Ostrowska: Ziobro stawia się ponad prawem
Minister Zbigniew Ziobro stawia się ponad
obowiązującym w Polsce prawem - tak Małgorzata Ostrowska (SLD)
skomentowała ujawnienie przez ministra wniosku o odebranie jej immunitetu.
31.03.2007 | aktual.: 31.03.2007 20:06
W piątek Sejm nie uchylił Ostrowskiej immunitetu. W sobotę w Krakowie Zbigniew Ziobro upublicznił wniosek o uchylenie immunitetu posłance SLD. W liczącym kilkanaście stron wniosku prokuratura apelacyjna zarzuca Ostrowskiej co najmniej trzykrotne przyjęcie korzyści majątkowej w związku z pełnioną funkcją publiczną od jednego z bossów "mafii paliwowej" Piotra K.
Pan minister Ziobro stawia się ponad obowiązującym w Polsce prawem. Chce być sędzią, prokuratorem i showmanem w jednej osobie. Próbuje odwrócić kota ogonem i odwrócić uwagę opinii publiczne od swojej porażki - powiedziała Ostrowska.
Zaznaczyła, że sytuacja, w której znalazła się jest dla niej przykra, ponieważ nigdy żadnej łapówki nie wzięła. Ja nie wzięłam nigdy żadnej łapówki i wiem co mówię. Tego pan minister zdaje się nie słyszeć, za to korzysta z informacji ludzi, którym udowodniono przestępstwa - powiedziała.
Ostrowska powiedziała, że nie ma pojęcia, jakie motywy kierują ministrem. Może przeszkadzałam w komisji bankowej, nie mam pojęcia, jakie motywy kierowały panem ministrem- dodała Ostrowska.
W jej ocenie, żaden dotychczasowy minister sprawiedliwości nie ujawniał informacji z prokuratorskich postępowań. Żaden minister nie robił w ten sposób. Był strażnikiem prawa i zachowywał informacje w tajemnicy, nie czynił z prawa i sprawiedliwości szopki politycznej - powiedziała. Tak robić nie wolno - dodała.
Ziobro ocenił, że odrzucenie wniosku o uchylenie immunitetu Ostrowskiej, to przykład solidarności grupowej osób sprawujących władzę.
Wysokość łapówki, którą miała przyjąć Ostrowska, określono we wniosku na co najmniej 155 tys. zł. Według prokuratury, w zamian posłanka miała ułatwić Piotrowi K. zakup atrakcyjnych nieruchomości w Malborku po upadłym zakładzie przemysłowym. We wniosku prokuratura powołuje się na obszerne wyjaśnienia złożone zarówno przez Piotra K., jak i innych oskarżonych w tej sprawie, w tym policjantów. Byli oni świadkami wręczenia łapówki lub transportowania pieniędzy na nią przeznaczonych. Prowadzący sprawę przywołują także bilingi rozmów telefonicznych prowadzonych przez osoby występujące w tym wątku.