Ostatni spektakl Krystyny Jandy w Teatrze Powszechnym
Jubileuszowym, dwusetnym spektaklem "Maria
Callas. Lekcja śpiewu" pożegna się w środę z publicznością i
Teatrem Powszechnym Krystyna Janda, która udaje się na roczny
urlop. "Na pewno będę tęsknić" - mówi aktorka. "To nie rozstanie,
to po prostu krótka przerwa" - zapewnia dyrektor teatru Krzysztof
Rudziński.
08.06.2004 19:40
Janda postanowiła opuścić na rok Teatr Powszechny, z którym związana jest od 15 lat, po tym jak do Rady Artystycznej Teatru wybrano Joannę Szczepkowską. O konflikcie pomiędzy dwiema popularnymi aktorkami mówiło się od dawna.
"Na rok wzięłam urlop w teatrze i będę robiła coś innego. Zobaczymy, co będzie dalej. Grałam ostatnio po 250 spektakli w sezonie, to było za dużo. Chwilkę sobie odpocznę. Dobrze nam wszystkim zrobi ten urlop" - powiedziała aktorka.
Przyznaje jednak, że będzie jej bardzo brakowało scenicznych bohaterek z Powszechnego - Shirley Valentine, Marii Callas, Marthy z "Kto się boi Virginii Woolf". "Każdy z tych tytułów mógłby być jeszcze grany, żaden się wyeksploatował" - uważa.
Sztuki te na razie zejdą z afisza, Krzysztof Rudziński obiecuje jednak, że zostaną wznowione po powrocie Jandy. Wraz z odejściem aktorki kończy się sceniczny żywot jej autorskiego spektaklu "Opowiadania zebrane", na scenie pozostaje natomiast "Czego nie widać" w reżyserii Juliusza Machulskiego, w którym urlopowaną gwiazdę zastąpi Joanna Żółkowska.
Dyrektor Rudziński ma nadzieję, że nieobecność aktorki potrwa krócej niż sama to zapowiada. "Mam nadzieję, że zgodzi się wrócić w trakcie przyszłego sezonu" - mówi.
Aktorka nie przewiduje specjalnego pożegnania z publicznością podczas środowego wieczoru. "Postaram się po prostu zagrać najlepiej jak potrafię" - zapowiada.
"Maria Callas. Lekcja śpiewu" to opowieść oparta na epizodach z życia primadonny stulecia. U schyłku życia, po wycofaniu się ze sceny, prowadząc lekcje dla młodych śpiewaków wraca do tragicznych i śmiesznych, wspaniałych i przykrych, niewiarygodnych i pięknych wydarzeń ze swego życia i kariery. W jednym z ostatnich monologów Callas mówi: "Ja wiem, że świat się nie zawali, jeśli od jutra nie będzie przedstawień 'Traviaty'. Ja to wiem".
Kalendarz Krystyny Jandy jest szczelnie wypełniony aż do przyszłego roku.
"Za tydzień zaczynam próby w Gdyni do spektaklu muzycznego 'Na szkle malowane', którego premiera odbędzie się 15 sierpnia. Wciąż gram 'Małą Steinberg' w warszawskim Teatrze Studio. Zaczynam też zdjęcia do polsko-niemieckiego filmu "Wróżby kumaka" wg powieści Guentera Grassa, w Poznaniu reżyseruję 'Gry namiętności', w Teatrze Powszechnym w Łodzi spektakl 'Stepping out'" - wylicza.