Orban blokuje unijny pakiet sankcji. Morawiecki o konsekwencjach
Premier Węgier Viktor Orban utrudnia dopięcie szóstego pakietu sankcji przeciwko Rosji. Powodem jest niechęć wobec emberga na rosyjską ropę. - Jeśli Węgry nie zaakceptują tych rozwiązań, to Polska będzie domagać się wprowadzenia specjalnego instrumentu o charakterze wyrównywania cen - ostrzegł w Brukseli szef polskiego rządu Mateusz Morawiecki.
W poniedziałek w Brukseli rozpoczął się dwudniowy szczyt Unii Europejskiej. W agendzie rozmów w gronie przywódców 27 państw znalazł się temat wojny w Ukrainie, w tym kwestia szóstego pakietu sankcji przeciwko Rosji.
Głównym hamulcowym jest jest Budapeszt, który wysuwa kolejne postulaty. Premier Węgier Viktor Orban nie chce zgodzić się na objęcie sankcjami rosyjskiej ropy. Do tej kwestii po południu odniósł się szef polskiego rządu Mateusz Morawiecki.
- Musimy zadać sobie pytanie, czy zrobiliśmy wszystko, aby wojna skończyła się jak najszybciej zwycięstwem Ukrainy. Mogę krótko tylko skomentować, że szósty pakiet sankcji, o którym dzisiaj będziemy dyskutować, musi zawierać także te najdalej posunięte żądania, czyli odcięcie Rosji od dochodów, które pozwalają toczyć jej wojnę. Domagamy się, aby sankcje obejmowały ropę naftową. Skończmy kupować ropę naftową od Putina. To jest nasz podstawowy postulat - podkreślił premier RP.
Jak zaznaczył, Polska i inne kraje UE "starają się zbudować konsensus". - Rozumiemy, że są kraje, które nie mają dostępu do wybrzeża, więc są skazane na transport ropy rurociągami. Mamy dla nich specjalne rozwiązania - podkreślił Morawiecki.
Dodał jednak, że "jeśli te kraje, w tym również Węgry, nie zaakceptują tych rozwiązań, to Polska będzie domagać się wprowadzenia specjalnego instrumentu o charakterze wyrównywania cen". - Chodzi o to, aby kraj, który korzysta z ropy Putina, nie mógł czerpać z tego korzyści - wyjaśnił. - Ale ciągle wierzę, że uda się osiągnąć kompromis - podsumował szef polskiego rządu.