Około 7 tysięcy osób w Marszu Żywych
Uczestnicy Marszu Żywych przeszli przez Bramę Śmierci i weszli na teren byłego obozu zagłady Auschwitz II - Birkenau, gdzie odbywały się główne uroczystości ku czci ofiar holokaustu. Przed pomnikiem ofiar obozu zebrało się około 7 tysięcy uczestników.
16.04.2007 | aktual.: 16.04.2007 17:41
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/gid,8821884,kat,32834,galeriazdjecie.html )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/gid,8821884,kat,32834,galeriazdjecie.html )
Pamięc o holokauście
Droga obozowa od tak zwanej Bramy Śmierci do pomnika ofiar obozu zapełniła się żydowską i polską młodzieżą. Nad nimi powiewają głównie flagi Izraela. Widoczne są także barwy Polski i Francji.
Wchodzący na teren byłego obozu zagłady Auschwitz II - Birkenau słyszeli niekończącą się listę nazwisk ofiar zagłady, którą odczytywał lektor. Wzdłuż pomnika, przed którym odbywała się główna uroczystość, ustawionych było sześć dużych zniczy symbolizujących zgładzonych Żydów. Na telebimie pojawiały się zdjęcia z czasów wojny, obrazujące dramat i cierpienie ofiar.
"Robię to z potrzeby serca"
Marsz Żywych organizowany jest po raz 16. Rozpoczął się pod bramą z napisem "Arbeit Macht Frei". Sygnał do wymarszu dźwiękiem szofaru (rogu baraniego), dał rabin Johann Fried. Rabin przyjeżdża na marsz od wielu lat. Za każdym razem, gdy gram, to tak, jakbym to robił pierwszy raz. Nie jestem profesjonalistą, ale robię to z potrzeby serca. Wierzę, że ten dźwięk będzie słyszalny - powiedział.
W Marszu brali udział m.in. piłkarze narodowej reprezentacji Izraela do lat 21. Ich opiekun Michael Weissman powiedział, że chce młodym sportowcom przekazać, iż "Auschwitz jest jednym z najważniejszych świętych miejscem dla każdego Żyda, bo tu zgładzono ponad milion członków narodu". Weissman wspomniał także, że jego ojciec urodził się w Dębicy, pracował w Tarnowie i Krakowie. Dodał, że większość członków jego rodziny zginęła podczas wojny w niemieckich obozach.
"Udział w Marszu uczy tolerancji"
W uroczystości wziął udział także katecheta z Tychów, ks. Artur Wyrobek. Jak powiedział, udział w Marszu uczy tolerancji, pokory, zastanowienia się nad ludzkim losem, przemijaniem. Na Marsz Żywych przybył z 50-osobową grupą młodzieży. Widzę, że młodzież tu się wycisza automatycznie, nie trzeba jej napominać. To miejsce wzbudza takie emocje. Jestem też trochę prywatnie związany z tym miejscem. Pochodzę z Pszczyny. W styczniu 1945 roku obok mojego domu przechodził innym marsz - śmierci - powiedział. Wówczas Niemcy - uciekający przed Armią Czerwoną - ewakuowali więźniów Auschwitz na zachód.
Kadisz na zakończenie
Uroczystości Marszu Żywych zakończyły się po odmówieniu kadiszu - modlitwy za zmarłych.
Kadisz jest w judaizmie modlitwą będącą składnikiem wszystkich zbiorowych modłów żydowskich. Odmawia ją także mężczyzna przez cały rok po śmierci bliskiego członka rodziny i w każdą rocznicę jego zgonu (jarcajt). Kadisz wymaga minjanu, czyli obecności 10 dorosłych mężczyzn.
Uczestnicy uroczystości odśpiewali także "Hatikwę" (Nadzieja) - izraelski hymn. Po zakończeniu głównej uroczystości młodzi uczestnicy opuścili teren uroczystości. Zostały po nich jedynie setki małych, drewnianych tabliczek symbolizujących macewy - żydowskie nagrobki.
W czasie drugiej wojny światowej hitlerowcy zamordowali 6 milionów Żydów. Blisko milion z nich zginęło w obozach Auschwitz i Birkenau. Dwa lata po wojnie w miejscach zagłady powstało muzeum, które co roku odwiedza pół miliona osób z całego świata. Marsze Żywych organizowane są tutaj od 1988 roku.