Ojciec molestował trójkę małych dzieci, w tym niemowlę
W gdańskim sądzie okręgowym rozpoczął się proces ojca oraz czwórki innych osób, w tym dalszej rodziny, które wykorzystywały seksualnie trójkę małych dzieci.
Na wniosek prokuratora oraz obrony sąd, po odczytaniu aktu oskarżenia, wyłączył jawność w tej sprawie - proces prowadzony będzie przy drzwiach zamkniętych.
Sprawa dotyczy trójki dzieci pochodzących z rodziny mieszkającej w małej wiosce pod Kartuzami. Według gdańskiej prokuratury okręgowej, która prowadziła śledztwo w tej sprawie, 5-letnia dziewczynka, 3-letni chłopiec i dziewczynka w wieku niemowlęcym byli brutalnie molestowani przez ich 57-letniego ojca Eugeniusza C., dwóch mężczyzn - dalszych krewnych rodziny w wieku 45 i 72 lat oraz dwie znajome kobiety w wieku 32 i 33 lata.
Cała piątka miała brutalnie wykorzystywać dzieci przynajmniej przez ponad rok - od maja 2006 do lipca 2007 roku. Później rodzeństwo trafiło do rodziny zastępczej. O tym, że mogły one być wykorzystywane seksualnie, powiadomił prokuraturę dyrektor jednego z gdańskich szpitali, w których - już po umieszczeniu w rodzinie zastępczej - dzieci były badane.
Już wcześniej - w 2007 roku - postępowanie w tej sprawie prowadziła prokuratura rejonowa w Kartuzach. Zawiadomiła ją jedna z osób, które brały udział w wykorzystywaniu dzieci. Jednak śledczy z Kartuz umorzyli postępowanie w sprawie molestowania.
Zażalenie na decyzję o umorzeniu złożył wówczas kurator reprezentujący interesy dzieci. Sąd przychylił się do zażalenia i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia przez prokuraturę. Zajęła się nią już nie kartuska jednostka, ale gdańska prokuratura okręgowa, do której po jakimś czasie wpłynęło też zawiadomienie od lekarzy.
Wobec prokuratora, który prowadził postępowanie w kartuskiej jednostce, gdańska Prokuratura Apelacyjna wszczęła postępowanie wyjaśniające.
Jak powiedziała prokurator Alina Wojdyr, piątce oskarżonych w tej sprawie grozi do 12 lat więzienia. Na czas postępowania prokuratorsko-sądowego wszyscy zostali umieszczeni w areszcie. W odrębnym postępowaniu prokuratura badała, jaki udział w molestowaniu dzieci miała żona Eugeniusza C.; śledztwo wobec niej umorzono jednak ze względu na fakt, że kobieta jest chora psychicznie.