Ofiary z okrętu podwodnego pochowane z honorami
12 Rosjan,
którzy zginęli na pokładzie podwodnego okrętu atomowego "Nerpa",
zostało pochowanych z honorami wojskowymi w Komsomolsku
nad Amurem w pobliżu stoczni, w której pracowali.
W sobotę 20 ludzi zginęło na okręcie atomowym rosyjskiej Floty Pacyfiku w rezultacie zatrucia freonem, wyemitowanym przez pokładowy system przeciwpożarowy.
Było to pod względem liczby ofiar najtragiczniejsze wydarzenie w rosyjskiej flocie podwodnej od czasu katastrofy atomowego okrętu podwodnego "Kursk", który zatonął w sierpniu 2000 roku na Morzu Barentsa wraz z całą 118-osobową załogą.
Część ofiar zatrucia freonem na "Nerpie" to technicy ze stoczni w Komsomolsku nad Amurem, którzy przeprowadzali testy urządzeń na pokładzie okrętu.
Telewizja Reutera pokazała żałobny kondukt z otwartymi trumnami, który w drodze na cmentarz przeszedł obok kilku tysięcy ludzi zgromadzonych przed stocznią. Po złożeniu trumien w grobach oddano salwy honorowe ku czci zmarłych.
Pogrzeby pozostałych ofiar odbędą się w najbliższych dniach.
Wypadek na "Nerpie" budzi na nowo pytania o ocenę niedofinansowanej marynarki rosyjskiej, której Kreml usiłuje przywrócić utracone zdolności militarne - pisze agencja Reutera.
Szef rosyjskiego sztabu generalnego Nikołaj Makarow powiedział, że planowano oddanie "Nerpy" do czynnej służby z początkiem przyszłego roku - podała rosyjska agencja Interfax AVN.
- Pomimo smutnego wypadku, w którym zginęli ludzie, okręt podczas prób wykazał sprawne działanie wszystkich zespołów, mechanicznych i systemów kontroli, oczywiście poza systemem gaśniczym - powiedział cytowany przez Interfax Makarow.
"Nerpa" to myśliwski okręt podwodny typu 971 (oznaczenie zachodnie Akula), uzbrojony w torpedy i odrzutowe pociski manewrujące Granat (odpowiednik amerykańskiego Tomahawk).
Informację, iż po zakończeniu prób stoczniowych "Nerpa" miała być wypożyczona marynarce Indii, zdementował w niedzielę rzecznik wojskowy w Delhi. O oddaniu "Nerpy" Indiom w leasing za kilkaset milionów dolarów pisała rosyjska prasa.
Na razie nie wiadomo, co było przyczyną uruchomienia emitującego freon systemu gaśniczego.