Ofiara śmiertelna wybuchu cysterny
Po wybuchu (PAP/Marcin Karolak)
Jedna osoba zginęła, a cztery zostały ranne w wyniku
wybuchu cysterny, do którego doszło we wtorek w budynku należącym
do właściciela stacji paliw w Magnuszewie koło Kozienic niedaleko
Radomia (woj. mazowieckie).
04.12.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Wybuch nastąpił w barakach po byłej Spółdzielni Kółek Rolniczych zaadaptowanych na sklepy i warsztaty. W baraku znajdowała się cysterna bez paliwa, w której prawdopodobnie wytworzyły się opary. Siła wybuchu wyrwała dekle od cysterny. Jeden z nich przeleciał 60 metrów na drugą stronę ulicy i uszkodził budynek, a drugi uderzył mężczyznę stojącego koło drzwi i zabił go na miejscu - powiedział komendant kozienickiej policji, młodszy inspektor Mirosław Kocyk.
Mężczyzna, który zginął, ma 31 lat; pracował u właściciela stacji paliw. Dwie osoby ciężko ranne przebywają w szpitalu w Radomiu, a jedna w Kozienicach. Czwarta po opatrzeniu została zwolniona do domu.
Według komendanta Kocyka, przebywające w baraku osoby mogły wykonywać prace spawalnicze lub dogrzewały pomieszczenie. Okoliczności zdarzenia ma wyjaśnić prokuratura. Sprawą zainteresowała się również inspekcja pracy. Właściciel stacji paliw i jego syn zostali zatrzymani. (and)