Odwołane spotkanie z Terlikowskim w warszawskim liceum. Publicysta: do tej szkoły nie dotarła "dobra zmiana"
Katolicki dziennikarz Tomasz Terlikowski miał wystąpić w czasie rekolekcji w liceum Staszica. Zaprotestowali uczniowie. Dyrekcja szkoły spotkanie odwołała. Terlikowski się skarży: tam rządzi skrajna, liberalna, antykatolicka lewica.
„Zwarcie cywilizacji z perspektywy chrześcijanina” – to temat spotkania, które w środę w XIV LO im. Staszica przy ul. Nowowiejskiej miał poprowadzić dziennikarz Tomasz Terlikowski. Jego wystąpienie miało być częścią rekolekcji trwających w szkole od poniedziałku. W ich czasie uczniowie m.in. poznają taniec biblijny, oglądają „Misję” Rolanda Joffe, uczestniczą w spotkaniach tematycznych.
Część uczniów zaprotestowała przeciwko spotkaniu. Pod petycją w internecie "Nie dla prelekcji Tomasza Terlikowskiego i Grzegorza Górnego w liceum Staszica" podpisało się dotychczas prawie 1600 osób. "My uczniowie nie chcemy, aby do placówki edukacyjnej w roli prelegentów zapraszano ekstremistów religijnych, znanych z fanatycznych poglądów antykobiecych i ksenofobicznych. Panom redaktorom dziękujemy i prosimy o pozostawienie szkół w spokoju. Żądamy, aby dyrekcja liceum nie zapraszała w roli prelegentów ludzi, którzy promują mowę nienawiści" - napisano w petycji.
Dyrekcja liceum spotkanie z Terlikowskim odwołała. – Autorem programu rekolekcji są nauczyciele religii, czyli ksiądz i katecheci. Program wzbudził moją wątpliwość. Po konsultacji z młodzieżą doszliśmy do wniosku, że spotkanie z tak kontrowersyjną osobą nie powinno odbywać się w szkole – mówi portalowi wyborcza.pl dyrektor liceum Regina Lewkowicz.
Nie odwołano jednak spotkania z Grzegorzem Górnym, publicystą tygodnika „wSieci” i portalu Wpolityce.pl. W Staszicu ma opowiedzieć o objawieniach w Fatimie.
"Na takie poglądy nie ma miejsca w polskiej szkole. Lewica już ją wykradła"
Dla Terlikowskiego, który wyraził swoje oburzenie na Facebooku, to dowód na prześladowanie w Polsce konserwatystów. "Miałem wygłosić referat o obronie życia. Miałem, ale nie wygłoszę. Zakaz występów dla ludzi, którzy głoszą poglądy niewygodne dla lewicy i liberałów - to, jak się okazuje, już całkowita norma" - pisze publicysta. Dostaje się też "Gazecie Wyborczej" za "pomoc w zmianie programu rekolekcji".
Zdaniem Terlikowskiego to nie przypadek, że "niespełna rok temu spotkanie z nim zostało odwołane przez Muzeum Sztuki Współczesnej, teraz przez LO im. Staszica". "Jak się okazuje na takie poglądy nie ma miejsca w polskiej szkole. Lewica już ją wykradła, i to mimo iż w MEN rządzi prawica. Jak widać „dobra zmiana” nie dotarła do LO im. Staszica. Tam nadal rządzi skrajna, liberalna, antykatolicka lewica" - pisze Terlikowski.
Dyrektora telewizji Republika zabolało określenie "ekstremista religijny". "Jeśli za ekstremistę religijnego uważa się kogoś, kto w kwestii obrony życia, małżeństwa i rodziny głosi po prostu poglądy Katechizmu Kościoła Katolickiego, to w istocie trzeba w ogóle wygnać realnie wierzących katolików ze szkół. Innej drogi nie ma, bo przecież każdy katolik to antykobiecy ekstremista" - pisze na swoim profilu na FB.
Źródło: wyborcza.pl,Facebook