Odrzucono wotum nieufności dla Łapińskiego
Sejm odrzucił w czwartek wniosek grupy posłów Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości o odwołanie z funkcji ministra zdrowia Mariusza Łapińskiego.
Wniosek poparli posłowie Ligi Polskich Rodzin. Przeciwko głosowały partie tworzące koalicję rządzącą. Samoobrona wstrzymała się od głosu.
W głosowaniu wzięło udział 410 posłów, przeciw wnioskowi głosowało 235, za - 125, wstrzymało się od głosów 50 posłów. Aby odwołać ministra, konieczne jest co najmniej 231 głosów za przyjęciem wniosku.
Posłowie opozycji oskarżali ministra zdrowia o arogancję wobec środowiska medycznego i zamieszanie spowodowane wprowadzanymi przez ministra zmianami. Chodzi między innymi o nową listę leków refundowanych i likwidację Kas Chorych.
W czwartek po południu zakończyła się burzliwa debata nad wnioskiem o odwołanie Łapińskiego. Wypowiedzi mówców były przerywane oklaskami, okrzykami, a nawet słowami uznawanymi powszechnie za niecenzuralne. Padały zarzuty o powiązania z firmami farmaceutycznymi i o dokonywanie nominacji w oparciu o powiązania polityczne.
Według wnioskodawców, Łapińskiemu brakuje elementarnych kwalifikacji do sprawowania urzędu ministra zdrowia. Opozycja zarzuca też ministrowi, że chce scentralizować ochronę zdrowia i lekceważy opinie środowiska medycznego. Autorzy wniosku o odwołanie Łapińskiego argumentują także, że wprowadzone przez ministra zmiany na listach refundacyjnych doprowadziły do ograniczenia dostępności pacjentów do leków.
Sprawozdawca wnioskodawców Elżbieta Radziszewska (PO) mówiła, że Łapiński nie przedstawił kosztów wprowadzenia proponowanej przez siebie reformy. Podkreślała też, że zapowiadana przez ministra likwidacja kas chorych jest tylko zmianą nazwy. Przestrzegała, że Łapiński dąży do skupienia w swoim ręku uprawnień nadzorczych, zarządzających i kontrolnych nad ochroną zdrowia.
Łapiński i posłowie koalicji zarzucili z kolei wnioskodawcom, że nie przeczytali programu ministra zdrowia.
Minister zdrowia zapowiedział złożenie wniosku o ukaranie Radziszewskiej do Komisji Etyki Poselskiej i wystąpienie przeciw niej z powództwem cywilnym za pomówienia o kłamstwo.
Minister zdrowia przekonywał, że odpowiedzialność za obecny zły stan ochrony zdrowia ponoszą m.in. posłowie obecnej opozycji, którzy byli członkami koalicji rządowej w poprzedniej kadencji Sejmu. Apelował do swoich przeciwników o pokorę. Podkreślił, że oburzenie jego postępowaniem jest spowodowane tym, że swoimi działaniami narusza interesy lobby farmaceutyczno-medycznego.
Składając ten wniosek wy występujecie w interesie lobby importerów leków do Polski, bo nie w interesie polskiego przemysłu farmaceutycznego. Występujecie w interesie aptekarzy i części lekarzy powiązanych z firmami farmaceutycznymi, a nie w interesie osób chorych - mówił Łapiński.
Odpierał też zarzuty opozycji, że pacjenci boleśnie odczuli skutki wprowadzonych przez niego nowych list leków refundowanych. Minister podkreślił, że we wszystkich grupach terapeutycznych refundowane leki importowane staniały, a tylko w pojedynczych przypadkach ceny leków wzrosły.
Z poparciem dla swojego ministra wystąpił premier Leszek Miller. Uznał wniosek za polityczny. Zdaje się, że ta szansa, która istniała, która się rysowała, porozumienia się, została utracona. Chyba, że zajdą tu jeszcze jakieś zmiany - powiedział premier. Dodał, że jego zdaniem była szansa na uczynienie problematyki ochrony zdrowia sprawy ponad podziałami politycznymi.
Miller przypomniał, że zdecydowana większość społeczeństwa ocenia krytycznie sytuację w służbie zdrowia. Po raz kolejny podkreślił konieczność likwidacji kas chorych. Zaznaczył, że minister Łapiński jest niewątpliwym twórcą programu naprawy reformy, aprobowanym przez Radę Ministrów.
Barbara Błońska-Fajfrowska (UP) mówiła, że wrzawa wokół ministra zdrowia i stawianie mu nieprawdziwych zarzutów to jątrzenie i podważanie jego autorytetu.
Natomiast PSL i SLD zarzuciły wnioskowi o odwołanie Łapińskiego "hasłowość i ogólnikowość" oraz "wirtualność".
PO i PiS nawoływały do głosowania o przyjęcie wotum nieufności.
Posłanka LPR Urszula Krupa przypomniała, że to SLD stworzył ustawę o kasach chorych. Obecnie - jej zdaniem - ministerstwo funduje nową reformę, która jest w istocie powrotem do komunistycznego, centralnego sterowania.
Samoobrona wstrzymała się od głosu, bowiem, jak powiedział jej lider Andrzej Lepper, nie poprawi to sytuacji w ochronie zdrowia. Lepper zapowiedział, że jego klub poczeka na efekty programu. (PAP/IAR, miz)