Odroczono przesłuchanie nowych świadków w procesie "Wujka"
Sąd Okręgowy w Katowicach nie przesłuchał nowych świadków w procesie w sprawie pacyfikacji kopalń
"Wujek" i "Manifest Lipcowy" na początku stanu wojennego. Powodem
była nieobecność jednego z oskarżonych.
Jak powiedziała prowadząca sprawę sędzia Monika Śliwińska, przesłuchanie trzech świadków - uczestników tamtych zdarzeń - może wnieść do sprawy nowy materiał dowodowy. W przeciwieństwie do pozostałych ponad dwustu świadków nie byli oni dotąd przesłuchiwani w poprzednich dwóch procesach w tej sprawie.
Rozprawa nie odbyła się, ponieważ katowicki sąd apelacyjny zalecił, by przy przeprowadzaniu nowych materiałów dowodowych obecni byli wszyscy oskarżeni. Następny termin rozprawy sąd wyznaczył na 21 marca.
Trzech nowych świadków wskazał sądowi okręgowemu katowicki oddział Instytutu Pamięci Narodowej. Byli tam przesłuchiwani w śledztwie niezwiązanym z tą sprawą. Podali jednak, że uczestniczyli w wydarzeniach w kopalni "Wujek". Pracując wtedy w Centralnym Ośrodku Informatyki Górnictwa w Katowicach, po zakończeniu pacyfikacji strajku w "Wujku" mieli przyjść do kopalni, by wspomóc protestujących górników.
"Jakie dokładnie wiadomości posiadają - trudno powiedzieć, bo materiały, które nadesłał nam IPN dotyczą innej sprawy. Wskazano nam tylko sygnalizacyjnie, że uczestniczyli w tych wydarzeniach, a jeden z nich miał wyjmować kulę z odzieży postrzelonego górnika. Przekazał ją komisji śledczej posła Rokity (sejmowej komisji nadzwyczajnej do zbadania działalności MSW, kierowanej w latach 1989-1991 przez Jana Rokitę - PAP). Na tamtym etapie niestety ta kula zaginęła" - powiedziała sędzia Śliwińska.
Proces - w ocenie sędzi - zmierza powoli ku końcowi. Przesłuchanych zostało już ponad 200 osób - pozostało jeszcze około 30 świadków, w tym dowodzący operacją pacyfikacji strajku pułkownik Kazimierz W. Sąd podejmie próbę jego przesłuchania, mimo opinii biegłych, z której wynika że jest on ciężko chory.
Opinia biegłych jest dla sądu dość enigmatyczna, dlatego że wykluczyli - ze względu na stan Kazimierza W. - możliwość jego udziału w procesie jako oskarżonego, natomiast wskazali, że można go próbować przesłuchiwać jako świadka - oceniła Śliwińska.
Kazimierz W. był przesłuchiwany podczas pierwszego procesu; dokumentacja tego przesłuchania zostanie prawdopodobnie częściowo odczytana.
Oprócz przesłuchania świadków, sąd przed wydaniem orzeczenia przedstawi jeszcze zgromadzoną dokumentację oraz przesłucha biegłych. Według opinii sędzi Śliwińskiej proces uda się zakończyć do końca czerwca.
Podczas pacyfikacji strajkujących kopalń "Wujek" i "Manifest Lipcowy" na początku stanu wojennego zginęło dziewięciu górników, a kilkudziesięciu zostało rannych. Na ławie oskarżonych zasiada 17 byłych milicjantów. Obecny proces jest już trzecim w tej sprawie. Dwa poprzednie wyroki, uniewinniające lub umarzające postępowanie wobec oskarżonych, uchylał Sąd Apelacyjny w Katowicach.