Odkrycie z epoki lodowcowej. Leżał w jaskini osiem tysięcy lat
W jednej z meksykańskich jaskiń naukowcy dokonali spektakularnego odkrycia. Nurkowie znaleźli prehistoryczny szkielet, który według wstępnej analizy pochodzi sprzed ośmiu tysięcy lat, a więc z końca epoki lodowcowej.
15.09.2022 12:08
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W czeluści meksykańskiej dżungli, w zalanej jaskini, blisko osiem metrów pod powierzchnią wody udało się odnaleźć wyjątkowy szkielet. Grota została zalana po zakończeniu ostatniej epoki lodowcowej, co pozwala oszacować, że kości pochodzą z tego właśnie czasu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szkielet z czasów epoki lodowcowej
Poszukiwania odbywały się pod kierunkiem nurka archeologa, Octavia Del Rio. Choć znalezisko nie zostało jeszcze wydobyte, nurkowie są pewni, że szkielet trafił tam jeszcze przed zalaniem jaskini, które miało miejsce pod koniec epoki lodowcowej. Kluczem do tej tezy jest fakt, że bez specjalistycznego sprzętu do nurkowania po prostu nie dałoby się dostać w tamte zalane rejony jaskini. Na razie trudno cokolwiek powiedzieć o tym szkielecie – nie wiadomo, jakiej jest płci, czy jego właściciel cierpiał na jakieś choroby, jak zmarł. Pojawia się także pytanie, czy ciało zostało złożone w jaskini po śmierci, czy też człowiek zmarł w jej wnętrzu. Do poznania tych informacji potrzebna będzie profesjonalna analiza.
- Nie wiemy, czy ciało zostało tam zdeponowane, czy też tam właśnie zmarła ta osoba. Nie znamy jeszcze płci ani wzrostu, ile postać ważyła, czy miała jakąś chorobę. Nie wiemy, jak zmarła - powiedział Octavio Del Rio dla gazety "Reforma".
Na tym etapie badań dokładna lokalizacja znaleziska nie została jeszcze podana. Archeolodzy obawiają się, że miejsce mogłoby zostać naruszone lub splądrowane.