Odbiorą tytuł magistra prezydentowi Łodzi?

Według nieoficjalnych informacji, pochodzących z uczelni, komisja dopatrzyła się uchybień w procedurze zdawania egzaminu magisterskiego przez byłego prezydenta miasta.

Krzysztof Jagiełło powiedział, że jest bardzo zaskoczony decyzją rektora. "Wykonałem wszystko, czego oczekiwał ode mnie Uniwersytet Łódzki. Zdałem egzamin komisyjnie. Był okres siedmiu dni od ogłoszenia decyzji komisji egzaminacyjnej, gdzie każdy z uniwersytetu, jeżeli miał wątpliwości, mógł się odwołać. W tym czasie nikt się nie odwołał, a po tym czasie decyzja się uprawomocniła" - wyjaśnił.

Jagiełło dodał, że poprosił prawników o pomoc w tej sprawie. Nie wykluczył, że jeżeli rozstrzygnięcie będzie niekorzystne dla niego, skieruje sprawę do sądu.

We wrześniu ubiegłego roku w trakcie samorządowej kampanii wyborczej media doniosły, że ówczesny prezydent Łodzi w ciągu jednego semestru uzupełnił różnice programowe między Uniwersytetem a ukończoną w 1989 r. Akademią Nauk Społecznych przy KC PZPR i stał się magistrem.

Jagiełło tłumaczył wtedy, że ukończył Akademię Nauk Społecznych w Warszawie i otrzymał absolutorium. Pracy nie obronił, bo zlikwidowano uczelnię. W ubiegłym roku zwrócił się do władz Uniwersytetu Łódzkiego, by mógł w trybie indywidualnym napisać i obronić pracę magisterską. I taką zgodę otrzymał.

Po doniesieniach w mediach władze Uniwersytetu Łódzkiego powołały komisję, która miała zbadać, czy w sprawie magisterium Jagiełły postępowano prawidłowo. Były prezydent ma dyplom ukończenia Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politologicznych Uniwersytetu Łódzkiego - specjalność nauki polityczne. (jask)