Obwód kaliningradzki - baza rakietowa Rosji
Europa na celowniku
Rosyjska enklawa naszpikowana jest systemami rakietowymi
Obwód kaliningradzki staje się nie tyle niezatapialnym lotniskowcem, co jedną wielką bazą rakietową, która wbija się klinem w sam środek wschodniej flanki NATO. Rosja rozmieściła w swojej enklawie szereg pocisków - balistycznych, manewrujących, przeciwokrętowych i przeciwlotniczych. Cel? Utworzenie swoistego "kordonu bezpieczeństwa", który będzie rozciągać się na przestrzeni setek kilometrów od granic obwodu.
W sytuacji kryzysu ten parasol rakietowy ma utrudnić lub wręcz uniemożliwić udzielenie NATO-wskiej pomocy północno-wschodniej Polsce i krajom bałtyckim. Rakiety przeciwokrętowe będą paraliżować ruch na Bałtyku. Systemy obrony powietrznej nie dopuszczą do strefy konfliktu ciężkich samolotów transportowych. Pociski balistyczne będą niszczyć szlaki komunikacyjne i inną infrastrukturę, zakłócając szybki przerzut wojsk.
Dlatego tak ważne jest dalsze wzmacnianie wschodniej flanki NATO, ze szczególnym uwzględnieniem obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej oraz systemów typu "standoff", czyli uzbrojenia, którym można razić wroga, pozostając poza zasięgiem jego obrony. Dla Polski w tym kontekście kluczowe są przede wszystkim programy zbrojeniowe "Wisła" i "Narew" (obrona powietrzna średniego i krótkiego zasięgu), mające być fundamentami polskiej tarczy antyrakietowej.
_**Tomasz Bednarzak, WP**_