Obajtek przed prokuraturą. Zabrał głos
- Dzisiaj nie liczy się siła polskiego koncernu, nie są ważne inwestycje. Dziś praktycznie, państwo gospodarczo nie podejmuje żadnych decyzji. Tak dziś wygląda narodowy koncern - grzmiał przed przesłuchaniem w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie były prezes Orlenu Daniek Obajtek. Stwierdził, że grożą mu zarzuty za to, że "śmiał rozkułaczyć firmy pośredniczące w handlu ropą". "Jesteśmy z tobą" - skandował tłum, który zebrał się przed budynkiem.
Obajtek stawił się na przesłuchanie w związku ze śledztwem ws. zawarcia przez Orlen dwóch umów na usługi detektywistyczne. W trakcie przesłuchania, zgromadzony przed prokuraturą tłum zaczął się modlić.
Na miejscu było kilku parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości, m.in. Anna Krupka, Dariusz Matecki i Jacek Ozdoba. Nie ma Jarosława Kaczyńskiego.
Na chwilę przed wejściem na przesłuchanie, Obajtek zabrał głos.
- Tak dziś wygląda narodowy koncern. Koncern, który miał szansę przejąć jeszcze inne aktywa poza granicami, koncern, który miał dalej zabezpieczać interes Polski. Dziś tego się nie robi. Co się robi? Najprawdopodobniej stawia się mi zarzuty. Za co? Za to, że śmiałem rozkułaczyć firmy pośredniczące handlu ropą - przekonywał Obajtek przed wejściem do prokuratury.
Oświadczył, że jego decyzje dotyczące wynajęcia usług detektywistycznych były uzasadnione.
- To jest normalna taktyka i praktyka wszystkich międzynarodowych koncernów. To nie jest nic nowego. Zamiast poprosić mnie do prokuratury jako świadka, to wzywa się mnie jako podejrzanego, który działał w imieniu bezpieczeństwa państwa polskiego i bezpieczeństwa Orlenu - oświadczył.
Zobacz też: PiS ma problem z Konfederacją? "Celem Kaczyńskiego jest dociśnięcie ich do ściany"
Zadeklarował, że "zawsze będzie się stawiał na wezwania, jakie by one nie były". Obajtek stwierdził też, że śledztwo "to zemsta polityczna" rządu Donalda Tuska.
Zgromadzony na wiecu tłum skandował na przemian: "Daniel!, Daniel!" oraz "Jesteśmy z tobą!".
Obajtek bez immunitetu
Chodziło o zawarcie przez Orlen dwóch umów na usługi detektywistyczne z firmą wskazaną przez Obajtka. Z ustaleń prokuratora wynika, że wcześniej ta firma świadczyła usługi w zakresie osobistej ochrony Obajtka i jego majątku.
Ponadto, jak wynika ze wspólnych ustaleń Wirtualnej Polski i TVN24, detektyw z Trójmiasta 50 razy odwiedzał Daniela Obajtka i innych członków zarządu Orlenu w ciągu ostatnich pięciu lat. Jego firma podpisała umowę na ochronę i usługi detektywistyczne, w tym zbieranie informacji o posłach opozycji za rządów PiS. Dotarliśmy do dokumentów potwierdzających inwigilację jednego z polityków.