O Iraku i konstytucji UE przed wyborami do PE
Kampania przed wyborami do Parlamentu Europejskiego charakteryzuje się w Hiszpanii ostrymi sporami na temat wojny w Iraku i jej konsekwencji oraz kształtu konstytucji UE.
Zgodnie z opiniami analityków, na zwycięstwo w wyborach do PE mogą liczyć socjaliści, którzy 14 marca pokonali już centroprawicową Partię Ludową (PP) w wyborach powszechnych. Nowy premier Jose Luis Rodriguez Zapatero natychmiast po dojściu do władzy wycofał wojska hiszpańskie z Iraku, wysłane tam przez jego konserwatywnego poprzednika, Jose Marię Aznara. Decyzję Zapatero poparła ogromna większość społeczeństwa.
Socjaliści wznowili także negocjacje z innymi krajami w sprawie konstytucji UE, które - jak twierdzą - zostały zablokowane przez poprzedni rząd.
Socjaliści prowadzą kampanię przedwyborczą pod hasłami: "Wracamy do Europy" i "Hiszpania kocha Europę". Oba sugerują, że centroprawica oddaliła Hiszpanię od "jądra UE".
Czołowy kandydat na eurodeputowanego z ramienia socjalistów Jose Borrel twierdzi, iż "mówić o Iraku to mówić o Europie". "Nie można mówić o przyszłości Europy, nie biorąc pod uwagę głębokiego pęknięcia w UE na skutek tej wojny" - twierdzi Borell i przypomina, że "połowa krajów UE wystosowała list popierający politykę (prezydenta USA George'a W. Busha, przeciwko drugiej połowie UE".
Socjaliści uważają, że rządząca poprzednio w Hiszpanii PP "kłamała, gdy mówiła, iż powodem wojny w Iraku było posiadanie przez Saddama Husajna broni masowego rażenia, później zaś walka z terroryzmem, a następnie wprowadzenie praw człowieka". Inny argument na rzecz wojny - umożliwienie rozwiązania konfliktu bliskowschodniego - także okazał się kłamstwem" - podkreślają liderzy Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (PSOE).
Przed wyborami do Parlamentu Europejskiego PSOE krytykuje konserwatystów za "unilateralizm i militaryzm", prezentując swoją opcję jako opowiadającą się za "multilateralizmem i pokojem".
Tymczasem centroprawica zarzuca socjalistom, że koncentrują kampanię przedwyborczą na Iraku. "Chodzi o wygranie wyborów europejskich z tego samego powodu co wyborów powszechnych w Hiszpanii" - powiedział lider PP Mariano Rajoy.
PP woli skierować debatę na sprawy związane z UE. Zmierza do przedstawienia premiera Zapatero jako "polityka słabego" wobec Unii, gotowego na ustępstwa. Konserwatyści chcą skoncentrować się na "modelu Europy, jaką chcemy budować", wspólnotowej polityce imigracyjnej, współpracy w walce z terroryzmem oraz podziale władzy w konstytucji UE.
Socjaliści ze swej strony ostro krytykują europejską politykę swoich poprzedników. Według PSOE, PP doprowadziła do zablokowania konstytucji, świadomie tworzyła podziały wewnątrz Unii, a także utrudniała poszerzenie UE o nowe kraje.
Według wstępnych analiz, prawicy trudniej będzie przekonać obywateli. Media twierdzą, iż PP będzie chciała udowodnić, że zwycięstwo socjalistów w wyborach parlamentarnych to wynik zamachów terrorystycznych w Madrycie z 11 marca, w których poniosło śmierć ponad 190 osób.
Sondaże wskazują jednak na znaczny wzrost popularności socjalistów od czasu marcowych, co może znaleźć odzwierciedlenie w wynikach wyborów do Parlamentu Europejskiego.