ŚwiatNowy Jork: konsulat RP pomaga polskim studentom

Nowy Jork: konsulat RP pomaga polskim studentom

Grupa polskich studentów, która przyjechała na wakacje do USA w ramach wymiany kulturalnej, a potem była zmuszana do pracy po 12 godzin na dzień bez przerwy, po przyjeździe kilka dni temu do Nowego Jorku została ­ przez Camp America, organizatorów ich pobytu za Atlantykiem ­ wysłana do innych obozów w metropolii nowojorskiej.

"Studenci są już w innych obozach" -­ powiedziała "Nowemu Dziennikowi" konsul Agnieszka Magdziak-Miszewska, która nadzorowała akcję pomocy polskim studentom. Po informacjach, jakie ukazały się w naszej gazecie w ostatnim tygodniu, Magdalena Grabowska, przedstawicielka konsulatu, udała się do obozu w Parksville, do którego pod koniec czerwca br. przyjechała grupa polskich studentów. Polacy mieszkali w brudnym baraku, gdzie nie było podstawowych warunków sanitarnych i zmuszani byli do 12-, czasem 14-godzinnych dniówek. Czasem "pozwalano" im na kilka minut wytchnienia.

W Polsce, jeszcze w czasie roku akademickiego, w czasie akcji naboru studentów do pracy w USA, obiecywano im, że po przyjeździe na obóz do USA ­- oprócz kilkugodzinnej pracy -­ będą uczyli się języka angielskiego, pływali w basenie, grali w siatkówkę i jeździć na wycieczki. Umowa, jaką podpisali z organizatorami z Camp America, mówiła zaraz na wstępie: "Porozumienie w sprawie wymiany kulturalnej".

Po kilku dniach pobytu na obozie w Parksville w stanie Nowy Jork, studenci zaczęli się buntować. Doszło do konfrontacji z jego władzami.

Dzięki silnej woli studentów oraz pomocy dyplomatycznej polskiego konsulatu sytuacja została tym razem rozwiązana. Nie znaczy to wcale, że problem ­- wyjazdy na obozy wakacyjne do USA -­ przestał istnieć. (Marek Tomaszewski/pr)

campamericastudenci
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)