Nowe zasady bezpieczeństwa na lotniskach
Od poniedziałku na europejskich lotniskach
zaczną obowiązywać nowe zasady bezpieczeństwa. Unijne przepisy
przewidują nowe procedury kontroli podróżnych, a także zakaz
wnoszenia na pokład samolotów napojów albo kosmetyków w
opakowaniach o pojemności powyżej 100 mililitrów.
03.11.2006 | aktual.: 03.11.2006 14:43
Od połowy kwietnia przyszłego roku zaczną obowiązywać także przepisy ograniczające wielkość bagażu podręcznego. Wprowadzone będą nowe maksymalne rozmiary: 56 na 45 na 25 centymetrów. Wyjątkowo dopuszczalne będzie wniesienie większych przedmiotów, np. instrumentów muzycznych.
Nowe zasady będą dotyczyć wszystkich samolotów wylatujących z terytorium UE (a także Norwegii, Islandii i Szwajcarii), ale kraje członkowskie będą mogły wprowadzić jeszcze ostrzejsze normy.
Ilość płynów i substancji podobnych (np. wody do picia, zup, pasty do zębów, czy tuszu do rzęs) w pojedynczym pojemniku nie będzie mogła przekroczyć 100 ml. Jeśli pojemników będzie wiele, mają być pakowane w przezroczystą plastikową torebkę o maksymalnej pojemności jednego litra. Takie torebki trzeba będzie pokazywać służbom bezpieczeństwa podczas kontroli przed wejściem do samolotu.
W praktyce oznacza to, że łączna objętość płynów wnoszonych na pokład samolotów nie przekroczy pół litra. Wyjątkowo mają być traktowane osoby chore albo podróżni z małymi dziećmi - służby bezpieczeństwa będą przepuszczały potrzebne podczas lotu pojemniki z lekarstwami albo odżywkami, po ich dokładnym sprawdzeniu.
Obowiązkowe staną się procedury znane już teraz na niektórych lotniskach: zdejmowanie płaszczy i kurtek podczas kontroli bezpieczeństwa oraz oddzielne sprawdzanie wnoszonego na pokład samolotów sprzętu elektronicznego: komputerów czy kamer.
Restrykcje to reakcja na udaremnione w sierpniu w Wielkiej Brytanii plany zamachów bombowych na samoloty pasażerskie nad Atlantykiem. Miały w nich zostać użyte ciekłe substancje chemiczne wniesione na pokład w butelkach. Oczywiście nowe przepisy, dyktowane względami bezpieczeństwa, nie dotyczą bagażu nadawanego przez podróżnych do luku.
Nie ucierpią amatorzy zakupów w sklepach wolnocłowych na lotniskach - będzie można wnosić kupiony tam w większych ilościach alkohol czy perfumy, pod warunkiem, że zostaną zapakowane w specjalne torby, których nie da się powtórnie zamknąć po otwarciu. Zajmie się tym obsługa sklepów. To będzie gwarancja, że w środku są prawdziwe zakupy, a nie substancje wybuchowe. W sklepach położonych w strefach za bramkami bezpieczeństwa nie będą obowiązywały żadne nowe rygory. Zakupy wciąż będzie można robić także na pokładach samolotów.
Trudności mogą mieć pasażerowie, którzy przesiadają się na europejskich lotniskach z samolotów spoza UE. Wniesione przez nich butelki (np. kupione w sklepie wolnocłowym gdzieś w Azji) nie będą uznane za bezpieczne w rozumieniu europejskich norm bezpieczeństwa - pasażerowie nie wejdą z nimi na pokład.
Zdaniem ekspertów restrykcje będą oznaczały, że wielu pasażerów, którzy dla oszczędzenia czasu podróżują teraz tylko z podręczną walizką, będzie musiało nadawać bagaż. To, podobnie jak osobne prześwietlanie laptopów oraz konieczność przeszukiwania podróżnych, czy nie wnoszą płynów w zbyt dużych ilościach, przedłuży procedury odprawy na lotniskach i będzie oznaczało dla linii lotniczych i lotnisk dodatkowe koszty, które ostatecznie będzie musiał ponieść pasażer.
Michał Kot