Nowe ustalenia w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek. Policyjne zaniedbania i nieznane fakty pod lupą
W śledztwie dotyczącym zaginięcia Iwony Wieczorek ujawniono kolejne zaniedbania policji. Co istotne, kluczowe nagrania i świadkowie mogli zmienić bieg sprawy. Jak błędy wpłynęły na poszukiwania zaginionej?
Zaginięcie Iwony Wieczorek w lipcu 2010 r. wstrząsnęło opinią publiczną. Mimo szeroko zakrojonych poszukiwań, los 19-latki do dziś pozostaje nieznany. Nowe informacje wskazują na poważne błędy popełnione przez śledczych już w pierwszych dniach po zaginięciu.
Monitoring i świadkowie – niewykorzystane szanse
Według ustaleń dziennikarzy, nagrania z wejścia nr 63 zabezpieczono dopiero po tygodniu. Policja nie dotarła na czas do uczestników ogniska, a zapis z osiedlowych kamer nie został zabezpieczony. Były członek zarządu wspólnoty mieszkaniowej przyznał, że funkcjonariusze pojawili się dopiero dwa tygodnie po zaginięciu, gdy nagrania zostały już nadpisane.
Brak dokumentów dotyczących monitoringu z osiedla Iwony Wieczorek potwierdził były policyjny analityk Marek Siewert. Kamery działały także wewnątrz klatki schodowej, rejestrując ruch mieszkańców, jednak te nagrania również przepadły.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak żyje oficer wywiadu na emeryturze? "Nie leżysz przed telewizorem"
Były dyrektor szkoły Iwony podkreśla, że policja pojawiła się w placówce dopiero po dwóch latach od zaginięcia. Dodatkowo, nie zabezpieczono od razu dysku komputera dziewczyny, a detektyw Rutkowski przekazał go do analizy dopiero po pewnym czasie. Najwyższa Izba Kontroli wskazała, że sprawa została błędnie zakwalifikowana, co opóźniło działania poszukiwawcze.
Błędy śledztwa pod lupą NIK
Najwyższa Izba Kontroli wykazała szereg błędów: błędną kategorię zaginięcia, opóźnione użycie psów tropiących oraz zbyt późne zabezpieczenie nagrań z hoteli. Eksperci uznali te działania za nie do obrony.
Brak zabezpieczenia kluczowych materiałów mógł uniemożliwić rozwianie wątpliwości wokół głównych hipotez śledztwa. Eksperci podkreślają, że błędy rozłożyły się nie na godziny, lecz na całe dni, co miało kluczowe znaczenie dla przebiegu poszukiwań.
Źródła: Wiadomości Radio Zet, Wiadomości Onet