NIK skontroluje "wykształciuchów"
Do rektoratu Uniwersytetu Gdańskiego inspektorzy NIK weszli w środę. Zażądali dostępu do teczek doktoratów i habilitacji z ostatnich dwóch lat - w tym tych, które wyszły spod skrzydeł rektora Andrzeja Ceynowy. Przeglądanie
dokumentów może potrwać do wakacji - zapowiada "Gazeta Wyborcza".
Rektor nie będzie niczego komentował - mówi Beata Derkacz, rzecznik prasowy UG. Ufamy, że to tylko zbieg okoliczności. Faktem jest, że nie wszyscy pracownicy uczelni tak uważają.
Jarosław Reszko, wicedyrektor gdańskiej delegatury NIK, mówi, że kontrola nie ma związku z niedawnym stanowiskiem Senatu uczelni, w którym czytamy: "Ustawę lustracyjną ingerującą w autonomię wyższych uczelni uważamy za szkodliwą [...]. Nie chcemy, aby oceny postaw moralnych kadry profesorskiej i wykładowców dokonywano na podstawie [...] trudnych do zweryfikowania dokumentów SB".
Działania NIK zaplanowane były już w ubiegłym roku - mówi Reszko. Nie obchodzi nas ani lustracja, ani poglądy gdańskich naukowców. Termin kontroli nie powinien budzić nieuprawnionych skojarzeń, sprawdzane mają być uczelnie w całym kraju. W samym Gdańsku również trzy inne.
"GW" ustaliła, że chodzi o AWF, Akademię Sztuk Pięknych i Politechnikę. Na tej ostatniej w środę NIK rzeczywiście rozpoczął kontrolę.
Centrala NIK potwierdza - skontrolowane będą prace doktorskie i habilitacyjne na 28 uczelniach, a także w Centralnej Komisji ds. Tytułów i Stopni Naukowych. Na liście są m.in.: Uniwersytet Jagielloński, Politechnika Krakowska, Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej, KUL, lubelska Akademia Rolnicza, Uniwersytet Adama Mickiewicza, poznańskie Politechnika i Akademia Rolnicza oraz warszawska Politechnika i Akademia Teatralna.
Zbadamy organizację i funkcjonowanie systemu awansu zawodowego nauczycieli akademickich - mówi Małgorzata Pomianowska, rzecznik NIK. A także zasady finansowania rozwoju zawodowego pracowników naukowych i naukowo-dydaktycznych.
Nic o tym nie wiem - twierdzi Ewa Kafarska, rzecznik ministra nauki i szkolnictwa wyższego. Trudno mi powiedzieć, czy to jest właściwe. Ale sądzę, że NIK wie, co robi.
Obecność NIK na uczelniach mnie nie dziwi - mówi prof. Tadeusz Luty, szef Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich i rektor Politechniki Wrocławskiej. Ale nie rozumiem, jaką misję ma NIK w kontekście doktoratów i habilitacji. Mam nadzieję, że inspektorzy nie będą badać zawartości merytorycznej rozpraw naukowych. (PAP)