Niezauważony przez nikogo 12‑latek przeleciał z Brukseli do Malagi
Belgijski 12-latek bez przeszkód wsiadł do samolotu linii "Jet Air" w Brukseli i poleciał do Malagi w Hiszpanii. Nie został zauważony ani przez służby lotniskowe, ani przez personel na pokładzie.
10.02.2013 | aktual.: 10.02.2013 10:55
Belgijskie media podały, że jeden z policjantów na lotnisku w Maladze zwrócił uwagę na chłopca bez opieki chodzącego po terenie dworca. 12-latek powiedział mu po francusku, że jego rodzice oddają bagaż. Policjant jednak mu nie uwierzył i dalej dopytywał chłopca, jak się tu znalazł. Okazało się, że to uczeń jednej ze szkół w belgijskiej stolicy, który sam przyleciał z Brukseli, w dodatku bez biletu i żadnych dokumentów.
Chłopak miał jeszcze ze sobą szkolny plecak z książkami. Po zakończeniu lekcji, zamiast pójść do domu, skierował się na brukselskie lotnisko międzynarodowe. Rodzice zgłosili policji jego zaginięcie.
Linie "Jet Air" i służby ochrony lotniska badają, w jaki sposób 12-latek zdołał ominąć wszelkie procedury kontroli, które pasażer przechodzi przed wejściem na pokład samolotu i odlotem. To m.in. obowiązkowe liczenie pasażerów przed startem.
Pracownicy ochrony, którzy obsługiwali ten rejs, zostali czasowo zawieszeni w pełnieniu obowiązków służbowych. Obecnie badane są zapisy z kamer monitoringu.