Niezapowiedziane manewry Rosji w Arktyce. Szwecja i Norwegia zaniepokojone
Rosja rozpoczyna w Arktyce niezapowiedziane manewry Floty Północnej, z udziałem 41 okrętów nawodnych i 15 podwodnych, 100 samolotów i śmigłowców oraz 38 tysięcy żołnierzy.
Zdaniem Kjella Grandhagena, szefa norweskiej Służby Wywiadu Wojskowego, rosyjskie siły zbrojne w Arktyce zostały poważnie rozbudowane, ale nie zagrażają Norwegii. Zaniepokojenie manewrami wyraził natomiast szwedzki minister obrony Peter Hultqvist, który odwoływał się do solidarności krajów nordyckich oraz państw Unii Europejskiej.
17.03.2015 | aktual.: 17.03.2015 13:34
Wywiad norweski obserwuje wzrost rosyjskiego potencjału w Arktyce i ocenia możliwości wybuchu w tym rejonie konfliktu zbrojnego. Jednak zdaniem Norwegów, priorytetowym obecnie obszarem rosyjskiego zaangażowania wojskowego jest i długo pozostanie Ukraina. W opinii szefa norweskich służb Rosjanie nie stanowią dla Norwegii bezpośredniego zagrożenia.
Konflikt ukraiński udowodnił - zdaniem Grandhagena - że w wyniku przebudowy rosyjskich wojsk niepomiernie wzrosła ich umiejętność szybkiego reagowania na zmiany sytuacji. - Rosja chce możliwie szybko rozstrzygać konflikty na swoją korzyść, zanim przeciwnik zbierze siły i zmobilizuje poparcie sojuszników - zaznaczył.
Poważnym natomiast i aktualnym zagrożeniem dla Norwegii jest trwająca już wojna w przestrzeni cyfrowej. Działania rosyjskie mogą się w niej splatać z atakami terrorystycznymi zupełnie innych sił. Grandhagen nie podał jednak żadnych przykładów podobnych incydentów.