Świat"Niezależność Kosowa grozi destabilizacją"

"Niezależność Kosowa grozi destabilizacją"

Ten precedens może dać argument Rosji do tego, aby uznać niepodległość Abchazji, Osetii, Naddniestrza, a to już grozi destabilizacją, na Kaukazie to już grozi destabilizacją we wzajemnych stosunkach pomiędzy Gruzją a Rosja, ale również pomiędzy Rosją a Unią Europejską - powiedział Przewodniczący Zarządu Głównego Prawa i Sprawiedliwości Joachim Brudziński, komentując w ten sposób powstanie nowego państwa Kosowa.

18.02.2008 | aktual.: 28.12.2008 20:03

Sygnały Dnia: Panie pośle, najważniejsze wydarzenie wczorajszego dnia – ogłoszenie niepodległości przez Kosowo. Czy pana zdaniem polskie władze powinny uznać niepodległość Kosowa?

Joachim Brudziński: Oficjalne stanowisko MSZ-u, dzisiaj rano się dowiedziałem, jest takie, że będziemy chcieli tutaj mówić jednym głosem z pozostałymi krajami Unii Europejskiej, jak gdyby wpisujemy się w stanowisko Unii w tej sprawie. Jeżeli pan z kolei pyta o moje osobiste odczucia, to one są mieszane, dlatego że Kosowo dla Serbii...

Boi się pan, że to ośmieli separatyzm innych regionów?

- Też, też. I nie szczególnie w Europie, bo z tym sobie na pewno poradzimy czy Bretania, czy Baskowie. Chociaż mamy do czynienia z terroryzmem baskijskim konkretnie w Hiszpanii. Jest Cypr, ale groźniejsza sytuacja jest dzisiaj w Rosji. Ten precedens może dać argument Rosji do tego, aby uznać niepodległość Abchazji, Osetii, Naddniestrza, a to już grozi destabilizacją, na Kaukazie to już grozi destabilizacją we wzajemnych stosunkach pomiędzy Gruzją a Rosja, ale również pomiędzy Rosją a Unią Europejską. Ale też z powodów takich, powiedziałbym, czysto historycznych i również osobistych. Ja kilkakrotnie byłem w Serbii i wiem, jakim ważnym miejscem dla każdego Serba jest Kosowo. Można by to porównać do naszego Wawelu, tym, czym dla Serbów jest Kosowo, tym dla Polaków jest Wawel, to jest serce państwowości serbskiej, to jest – tak jak oni mówią – dusza Serbii i to też może powodować pewnego rodzaju destabilizację na Bałkanach. Byliśmy świadkami, jesteśmy świadkami, jak newralgicznym miejscem dla Europy, ile tam
jest nagromadzonych emocji, wzajemnych animozji narodowościowych. I myślę, że troszeczkę parlament Kosowa się tutaj z tą decyzją pospieszył, tym bardziej, że dwumilionowy kraj nie jest w stanie (tyle osób dzisiaj liczy Kosowo) tak naprawdę samodzielnie budować swojej państwowości bez wsparcia Unii Europejskiej, bez wsparcia ościennych państw to państwo nie ma szans na przetrwanie. I jeszcze jeden argument, nie jest on bardzo ważny, ale jednak – to kolejne państwo muzułmańskie w Europie. Dla mnie osobiście jest to pewnego rodzaju wątpliwość, biorąc pod uwagę, zastanawiając się, czy to dobrze, że to państwo powstało, czy też źle.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)