Nietypowa akcja w Rzeszowie. Służby szukają kota, który utknął w rurze ciepłowniczej
Służby miejskie Rzeszowa, pracownicy schroniska dla zwierząt, strażacy oraz mieszkańcy od kilku dni szukają kota, który utknął w rurze ciepłowniczej. W akcję ratunkową zaangażował się nawet prezydent Konrad Fijołek.
Jak informuje PAP, w sobotę przed południem władze Rzeszowa wydały specjalne oświadczenie ws. akcji ratowniczej, która od kilku dni jest prowadzona w stolicy Podkarpacia. Jak się okazało, miejskie służby, strażacy i mieszkańcy zaangażowali się w poszukiwanie kota. Utknął on w rurze na ul. Ciepłowniczej.
Marzena Kłeczek-Krawiec z Oddziału Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta Rzeszowa w przesłanym PAP komunikacie poinformowała, że służby miejskie informacje o kocie dostały w minioną niedzielę. Zwierzę miało utknąć w rurze ciepłowniczej.
Nietypowa akcja w Rzeszowie. Służby szukają kota, który utknął w rurze ciepłowniczej
Od razu po otrzymaniu informacji na temat kota, pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej udali się pod wskazany adres, ale nie udało im się zlokalizować zwierzęcia.
"W ciągu kolejnych dni, także wieczorami, na miejscu pracowali pracownicy MPEC, MPWiK i OSP Załęże. Przecięto otuliny rur, wyciągano kolejne warstwy izolacji. Użyto również kamery inspekcyjnej z termowizją, aby zlokalizować dokładnie miejsce, w którym kotek się znajduje. Niestety nie przyniosło to rezultatu. Od siedmiu dni robimy wszystko, aby zwierzę uratować" - napisała Kłeczek-Krawiec w oświadczeniu cytowanym przez PAP.
W akcję poszukiwawczą zaangażowali się też pracownicy schroniska dla zwierząt Kundelek i mieszkańcy Rzeszowa. Akcję koordynuje prezydent Konrad Fijołek, który jest w stałym kontakcie z przedstawicielami służb.
"Martwimy się o los kota, ale nie możemy rozciąć rury, w której utknął, ponieważ to na tydzień pozbawiłoby trzy czwarte mieszkańców Rzeszowa ciepłej wody i ogrzewania" - napisano w oświadczeniu rzeszowskiego magistratu.
Władze Rzeszowa podziękowały w komunikacie obrońcom praw zwierząt za zaangażowanie w akcję. Podkreślono, że stolica Podkarpacia jest miastem przyjaznym czworonogom.
"Dziś są podejmowane kolejne zintensyfikowane próby wydostania kotka. Na bieżąco analizowane są kolejne możliwości działania i ewentualne dyspozycje sprzętowe. Prezydent skierował na miejsce dwie jednostki OSP z Załęża i Zalesia. Są pracownicy MPEC i MPWiK. Akacja trwa nadal. Nie poddajemy się" - podsumowano w komunikacie.