Nieszczęśliwy wypadek z bronią przyczyną śmierci żołnierza w Iraku
Przyczyną śmierci st. szeregowego Gerarda
Wasielewskiego, który zginął w Iraku, był
nieszczęśliwy wypadek związany z nieostrożnym obchodzeniem się z
bronią - poinformowało w specjalnie wydanym oświadczeniu dowództwo 12 Szczecińskiej Dywizji
Zmechanizowanej.
22.12.2003 | aktual.: 23.12.2003 09:12
Pełniący obowiązki dowódcy 12 dywizji płk Jan Dziedzic podkreślił, że dla dobra śledztwa wojsko nie może ujawnić bardziej szczegółowych informacji. Powiedział tylko, że do wypadku doszło o godz. 16.35 czasu lokalnego, czyli o 14.35 naszego czasu.
Gerard Wasielewski miał 20 lat, był kawalerem. Pochodził z miejscowości Pokrzydowo koło Torunia. Do 12 Brygady Zmechanizowanej trafił z 4 pułku przeciwchemicznego w Brodnicy, gdzie pełnił służbę do czerwca tego roku. Był żołnierzem nadterminowym, co oznacza, że pełnił służbę zasadniczą, ale w oparciu o kontrakt podpisany na trzy lata.
Do Iraku wyjechał z grupą główną 8 sierpnia. Pełnił tam obowiązki w batalionie dowodzenia, w kompanii ochrony ruchu. Do jego zadań należało rozmieszczanie elementów stanowiska ochrony dowództwa brygady.
Płk Dziedzic powiedział dziennikarzom, że oświadczenie wydano tak późno ze względu na konieczność powiadomienia rodziny żołnierza. We wtorek do rodziny ma się udać dowódca 12 Brygady Zmechanizowanej płk Marian Kołaciński. Ma on ustalić z rodziną formę uroczystości pogrzebowych i udział wojska w ceremonii.
Dziedzic powiedział, że ciało zabitego żołnierza powinno być przetransportowane do kraju jeszcze przed świętami.