Niespodziewany ruch. Papież zaskoczył wiernych w Watykanie
Papież Franciszek niespodziewanie pojawił się na placu Świętego Piotra, zaskakując tysiące wiernych podczas mszy dla chorych i pracowników służby zdrowia.
Co musisz wiedzieć?
- Papież Franciszek niespodziewanie przybył na plac Świętego Piotra w niedzielę, co było zaskoczeniem dla zgromadzonych wiernych.
- Wydarzenie miało miejsce podczas mszy dla chorych i pracowników służby zdrowia, zorganizowanej z okazji Roku Świętego.
- Papież, mimo kaniuli nosowej do podawania tlenu, pozdrowił zgromadzonych słowami: "Dobrej niedzieli dla wszystkich, bardzo dziękuję".
- Dobrej niedzieli dla wszystkich. Bardzo dziękuję - powiedział wracający do zdrowia po ciężkiej chorobie papież, który niespodziewanie pojawił się na koniec mszy dla chorych i pracowników służby zdrowia.
Papież Franciszek zaskoczył wiernych na placu Świętego Piotra
Pojawienie się papieża Franciszka na placu Świętego Piotra wywołało ogromne poruszenie wśród zgromadzonych. Wierni, zaskoczeni jego obecnością, przyjęli go z entuzjazmem i gromkimi brawami.
W tłumie można było dostrzec dziesiątki podniesionych polskich flag.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Likwidacja prac domowych. Rodzice zdecydowanie o pomyśle Nowackiej
Watykan nie zapowiedział wcześniej obecności papieża Franciszka na tej uroczystości, co sprawiło, że jego pojawienie się było całkowitym zaskoczeniem. Mimo że papież miał kaniulę nosową do podawania tlenu, zdecydował się osobiście pozdrowić wiernych.
W trakcie mszy delegat papieża odczytał jego homilię. "Dzisiejsza liturgia zaprasza nas do odnowienia, na drodze Wielkiego Postu, naszej ufności w Bogu, który jest zawsze obecny blisko nas, żeby nas zbawić. Żadne wygnanie, ani przemoc, ani grzech, ani żadne inne realia życiowe nie mogą mu przeszkodzić w tym, aby stanął u naszych drzwi i zakołatał, będąc gotowym wejść, skoro tylko mu na to pozwolimy" - przekazał papież
"Z pewnością choroba jest jedną z najtrudniejszych i najcięższych prób życiowych, w której namacalnie dotykamy, jak bardzo jesteśmy słabi" - podkreślił Franciszek. "Również w takich chwilach Bóg nie zostawia nas samych, a jeśli powierzymy się jemu, właśnie tam, gdzie nasze siły słabną, możemy doświadczyć pocieszenia jego obecności".
"Drodzy lekarze, pielęgniarki i członkowie personelu medycznego, kiedy opiekujecie się waszymi pacjentami, zwłaszcza tymi najsłabszymi, Pan daje wam możliwość nieustannego odnawiania waszego życia, karmiąc je wdzięcznością, miłosierdziem i nadzieją. Wzywa was, abyście oświecali je pokorną świadomością, że nic nie jest oczywiste i że wszystko jest darem Boga; abyście karmili je tym człowieczeństwem, którego doświadcza się, gdy pozwalacie upaść pozorom, a pozostaje to, co się liczy: małe i wielkie gesty miłości" - napisał Franciszek.
Zwrócił się też do osób chorych: "Z kolei z wami, drodzy chorzy bracia i siostry, dzielę w tym momencie mojego życia tak wiele: doświadczenie choroby, poczucie słabości, zależności od innych w bardzo wielu sprawach, potrzebę wsparcia".