ŚwiatNiepoprawne Merry Christmas, czyli amerykański dylemat

Niepoprawne Merry Christmas, czyli amerykański dylemat

"Merry Christmas" - "Wesołych
Świąt Bożego Narodzenia" czy tylko oględnie "Wesołych Świąt"? Nad
dylematem, jak składać życzenia świąteczne zgodnie z wymogami
poprawności politycznej, aby nie narazić się na krytykę, od kliku
lat zastanawiają się również w Białym Domu w Waszyngtonie.

11.12.2005 20:30

Starając się nie pominąć żadnej religii w okresie świąt, czy to będzie Boże Narodzenie, czy żydowskie święto Hanuka, czy też hinduskie Diwali, władze miejskie, urzędy i firmy w USA coraz częściej życzą Amerykanom po prostu "wesołych świąt" lub "udanych świątecznych urlopów".

W amerykańskich supermarketach i domach towarowych coraz rzadziej występują "bożonarodzeniowe choinki", a zamiast nich po prostu "drzewka świąteczne". Od kilku lat również prezydent Stanów Zjednoczonych dostosowuje się do coraz bardziej narzucających się wymogów politycznej poprawności. W tym roku kartki wysyłane z Białego Domu z "życzeniami z okazji świąt" przedstawiają prezydenta George'a W. Busha i pierwszą damę USA, Laurę Bush, pozujących ze swymi ulubionymi zwierzętami na tle śniegu przed Białym Domem.

Na kartkach rozesłanych swoim zwolennikom w ilości 1,4 mln egzemplarzy, prezydent z małżonką życzą adresatom po prostu "szczęśliwego sezonu wakacyjnego". Tegoroczne życzenia rozsyłane przez parę prezydencką nie bardzo się podobały bazie wyborczej Busha, która składa się w większości z konserwatywnych protestantów, bardzo przywiązanych do chrześcijańskiej tradycji.

Redaktor naczelny stronicy internetowej WorldNetyDaily.com - Joseph Farah wyraził żal, że George W. Bush "nie zachował się jak przystało na porządnego chrześcijanina" i w swych życzeniach nie wspomina w ogóle o Bożym Narodzeniu. Wyrzuciłem kartkę z życzeniami z Białego Domu do śmieci, gdy tylko ja otrzymałem - oświadczył oburzony Farah.

Prezes Ligi Katolickiej na rzecz Praw Obywatelskich i Religijnych, William Donoghue, powiedział, iż kartka z Białego Domu "w sposób oczywisty pokazuje, że administracja Busha skapitulowała wobec najgorszych elementów naszej kultury". Krytyka nie jest do końca sprawiedliwa. Na kartce z życzeniami noszącej podpisy prezydenta i jego małżonki znajduje się wszakże cytat ze Starego Testamentu. Rzeczniczka Laury Bush, Susan Whitson, zapewniła, że oczywiście z uwagi na swą religijność prezydent i prezydentowa obchodzą Święta Bożego Narodzenia. Natomiast życzenia wysyłają z okazji nienazwanych konkretnie świąt, ponieważ są one kierowane do ludzi wszelkich wyznań. To wyjaśnienie wielu jednak nie zadowoliło. Konserwatywna Heritage Foundation twierdzi, że wytoczono wojnę przeciwko "Bożemu Narodzeniu", która "jest prowadzona z coraz większym impetem", aby chrześcijan zepchnąć na margines.

Niektóre z tych organizacji zapowiedziały bojkot supermarketów i sklepów, które nie podały w swych reklamach przecen świątecznych, że odbywają się one z okazji Bożego Narodzenia. Czołowym obrońcą tradycji stał się przewodniczący Izby Reprezentantów, republikanin Dennis Hastert, zapowiadając w liście otwartym, że drzewko, które udekoruje w tym roku Kapitol będzie symbolem Bożego Narodzenia. Ustawodawca dotrzymał słowa: świerk ustawiony w tym roku w budynku Kongresu został nazwany "choinką bożonarodzeniową Kapitolu".

Z uwagi na to, że Święta Bożego Narodzenia nie tylko w USA, ale także w Europie stają się z każdym rokiem coraz bardziej okazją do wielkiego szaleństwa handlowego, jedna z gazet hiszpańskich napisała w niedzielę nie bez ironii: a może powinniśmy wszyscy życzyć sobie wszyscy nawzajem po prostu "szczęśliwych zakupów!".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)