Pitbull zagryzł niemowlę we Włoszech. Sąsiedzi ostrzegali
W miejscowości Acerra koło Neapolu doszło do tragedii. 9-miesięczna dziewczynka została zagryziona przez pitbulla należącego do rodziny. Ojciec znalazł ją w kałuży krwi.
Dziewczynka została natychmiast przewieziona do kliniki Villa dei Fiori, jednak lekarze nie zdołali jej uratować. Pitbulla zabrała służba weterynaryjna ASL.
"Giulia zmarła na oddziale ratunkowym kliniki, wkrótce po przybyciu, wskutek zatrzymania akcji serca" - przekazano w komunikacie.
Wstępne dochodzenie wykazało, że dziewczynka została zaatakowana, gdy jej ojciec spał, a matka była w pracy. Rodzice - niekarani 30-latkowie - są w szoku i zostali przesłuchani przez policję.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Myślał, że ma genialny plan. Nie przewidział jednego
Sąsiedzi ostrzegali rodzinę
Ojciec początkowo twierdził, że córkę zaatakował bezpański pies, ale później zmienił wersję. Wyjaśnił, że zasnął, czekając na powrót żony z pracy. Sąsiedzi rodziny twierdzą, że tragedii można było uniknąć, ponieważ pies już wcześniej wykazywał agresywne zachowania.
Latem ubiegłego roku pitbull uciekł z mieszkania i zaatakował innego psa. Sąsiedzi ostrzegali rodzinę, że pies jest niebezpieczny, ale ich uwagi zostały zignorowane. - To dobrzy ludzie, ale nie rozumieli, że ten pies może zrobić krzywdę, zwłaszcza dzieciom - mówią sąsiedzi.
Źródło: "Fakt"