Niemcy idą w ślady Polski. Niemiecki MON zapowiada
Rząd jest gotowy do przeznaczenia 5 proc. PKB na obronność – potwierdził niemiecki minister spraw zagranicznych Johann Wadephul w wywiadzie opublikowanym w sobotę w "Sueddeutsche Zeitung".
"Ten cel nie jest w koalicji kwestionowany. Po oświadczeniach kanclerza, ministra obrony i także mojej deklaracji sprawa jest jasna. Oczywiście musimy jeszcze podjąć wymagane decyzje w rządzie i w parlamencie. Umowa koalicyjna jest w tej sprawie jednoznaczna – to, co zostanie uchwalone na szczycie NATO w czerwcu w Hadze, będzie zrealizowane" - wyjaśnił szef niemieckiej dyplomacji.
Jak dodał, nie wątpi, że "mądra propozycja" sekretarza generalnego Sojuszu, żeby do 2032 r. wydawać 3,5 proc. PKB na obronę i 1,5 proc. na istotną dla obrony infrastrukturę, zostanie przyjęta. W przypadku fiaska szczytu NATO doszłoby jego zdaniem do "niepewności, na które nie możemy sobie pozwolić".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Spektakularne uderzenie Ukraińców. Rosyjska Msta-S wyleciała w powietrze
"Rosja jest zagrożeniem"
Zadaniem polityków jest przekonanie społeczeństwa, że te ogromne wydatki są konieczne. - Rosja nam zagraża; przestawiła swoją gospodarkę na tory wojenne – zaznaczył, dodając, że również Chiny zbroją się na potęgę.
Wadephul opowiedział się za utrzymaniem więzów transatlantyckich. "Kontynuacja Sojuszu jest zgodna z interesem Europy, ale także z interesem USA i Kanady. To gwarantowało przez dziesięciolecia pokój i stabilność" – wyjaśnił. Jak dodał, zastąpienie nuklearnego parasola USA nie będzie w przewidywalnej przyszłości możliwe.
Szef niemieckiego MSZ powiedział, że od początku nie można było oczekiwać, że wojna w Ukrainie zakończy się "kompletną porażką" dysponującej bronią atomową Rosji. Bardziej realistyczne jest rozwiązanie na drodze negocjacji. Decyzję muszą podjąć sami Ukraińcy – zastrzegł.
Pytany, czy między Niemcami a Rosją toczy się wojna hybrydowa, Wadephul odparł, że chciałby uniknąć słowa "wojna", ale trudno też mówić o "sytuacji pokojowej". Niemcy muszą wyjaśnić sytuację prawną – jak postępować z dronami, które lecą nad obiektami wojskowymi, czy z niszczeniem podwodnych kabli poza niemieckim terytorium. "Obecnie nie jest jasne, czy wolno nam interweniować i bronić się" – powiedział szef niemieckiej dyplomacji gazecie "Sueddeutsche Zeitung".
Czytaj także: