Niemal cały świat potępił Putina. Cztery kraje stanęły po jego stronie
Zgromadzenie Ogólne ONZ w środę przeważającą liczbą głosów przyjęło rezolucję potępiającą rosyjską próbę aneksji terytorium Ukrainy. Za rezolucją opowiedziały się 143 kraje, zaś przeciwko było tylko pięć, w tym Rosja.
Przeciwko potępieniu Rosji zagłosowały jedynie Syria, Korea Północna, Białoruś i Nikaragua. 35 krajów wstrzymało się od głosu, w tym Indie i Chiny.
Tekst rezolucji mówi o potępieniu Rosji za jej próbę aneksji czterech obwodów Ukrainy i uznaje, że przeprowadzone przez Rosję pseudoreferenda na tych terytoriach są nieważne i nie mogą stanowić podstawy dla zmiany ich statusu.
Środowe głosowanie w Zgromadzeniu było wynikiem wcześniejszego zablokowania rezolucji przez Rosję na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ. W porównaniu do głosowania w Radzie, dwa państwa zmieniły swoje głosy - Brazylia i Gabon, które wcześniej wstrzymały się od głosu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: "Scholz robi Niemcom krzywdę". Polityk zdradza zakulisowe rozmowy
Rosja potępiona. "Rekordowe poparcie"
Decyzję Zgromadzenia Ogólnego ONZ pochwalił już stały przedstawiciel RP przy ONZ Krzysztof Szczerski.
"Rekordowe poparcie - wyższe nawet niż przy rezolucjach w marcu; przegrana Rosja, bez prawa weta, w głębokiej izolacji na świecie! Polska była współautorem tekstu" - napisał Szczerski na Twitterze.
Głos zabrał także prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. "Jestem wdzięczny 143 państwom, które poparły historyczną rezolucję. Świat miał coś do powiedzenia - próba aneksji ze strony Rosji jest bezwartościowa i nigdy nie zostanie uznana przez wolne narody. Ukraina odzyska wszystkie swoje ziemie" - oświadczył ukraiński lider.
Trafnym spostrzeżeniem podzielił się tymczasem dr Adam Eberhardt. "Niemiłe dla Rosji głosowanie ZO ONZ ws. integralności terytorialnej Ukrainy. Przeciw Rosji nawet Brazylia i Arabia Saud., choć nie Indie. Ale za to, poza Mołdawią i Gruzją, przeciwko Rosji nie zagłosowały żadne kraje postsowieckie. Nie odważyły się nawet Kazachstan i Azerbejdżan" - wskazał ekspert od polityki wschodniej, wiceprezes fundacji Warsaw Enterprise Institute.
Przeczytaj również: