Nielegalne "biopaliwa" w podziemnych zbiornikach
Ponad 22 tysiące litrów paliwa zabezpieczyli
stołeczni policjanci podczas likwidacji nielegalnej rozlewni
"substancji ropopochodnych" na warszawskiej Pradze-Północ. Paliwo
przechowywano w podziemnych zbiornikach, mieszano z biopaliwami.
22.06.2006 | aktual.: 22.06.2006 16:32
Jak poinformowała Anna Kędzierzawska z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji zatrzymano dwóch mężczyzn: 33-letniego Pawła D. i 37-letniego Pawła L.
Wszystko zaczęło się od informacji, jaką kilka dni wcześniej uzyskali policjanci z Pragi-Północ. Wynikało z niej, że przy ulicy Marywilskiej kwitnie nielegalny handel materiałami ropopochodnymi - relacjonowała Kędzierzawska.
Gdy funkcjonariusze weszli do firmy, trwało właśnie przepompowywanie paliwa z cysterny do podziemnych zbiorników. Jak się okazało było to biopaliwo dostarczone z Sokołowa Podlaskiego. W zbiorniku cysterny znajdowało się ponad 15 tysięcy litrów cieczy, która prawdopodobnie miała być później zmieszana z innymi substancjami i sprzedana - powiedziała Kędzierzawska.
Zatrzymani mężczyźni zgodnie twierdzili, że nie wiedzą, kto jest szefem firmy i gdzie znajdują się dokumenty oraz pozwolenia na przepompowywanie paliwa. W aucie Pawła D. policjanci znaleźli jednak kopie dokumentów firmy - okazało się, że zarejestrowana jest na zmarłego Bogusława A., który miał zakaz prowadzenia działalności gospodarczej.
Podczas przeszukania budynku funkcjonariusze odkryli też podziemne zbiorniki, które mogły pomieścić ponad 50 tysięcy litrów paliwa. W jednym z nich zabezpieczyli niezidentyfikowaną na razie ciecz - najprawdopodobniej olej napędowy.