"Nieistotne konsultacje". Tak Kreml reaguje na apel przywódców UE
Europejscy przywódcy domagają się od Donalda Trumpa konsultacji przed szczytem przywódców USA i Rosji na Alasce. Jak oświadczył rzecznik rosyjskiego MSZ Aleksiej Fadiejew, są one nieistotne pod względem praktycznym i politycznym.
Co musisz wiedzieć?
- Rosyjskie MSZ uznało konsultacje przed szczytem Trump-Putin za nieistotne z politycznego i praktycznego punktu widzenia.
- Wideokonferencja z udziałem prezydenta USA Donalda Trumpa odbędzie się w środę, poprzedzając piątkowe spotkanie z Władimirem Putinem.
- Niemcy, Francja i Wielka Brytania stoją na czele "koalicji chętnych", która ma przedstawić europejskie stanowisko.
Dlaczego Rosja uważa konsultacje za nieistotne?
Rzecznik rosyjskiego MSZ Aleksiej Fadiejew stwierdził, że konsultacje, o które wnioskowały państwa europejskie, są nieistotne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trump polegnie w starciu z Putinem? "Ciężko mu będzie go ograć"
- Konsultacje, o które wnioskowali Europejczycy, uważamy za nieistotne z politycznego i praktycznego punktu widzenia. Europejczycy werbalnie popierają dyplomatyczne wysiłki Waszyngtonu i Moskwy mające na celu rozwiązanie kryzysu ukraińskiego, ale w rzeczywistości Unia Europejska je sabotuje - stwierdził Fadiejew.
Przeczytaj także: "Alaska nasza". Rosyjskie roszczenia odżyją po spotkaniu z Trumpem?
Jakie są obawy Europy przed szczytem?
W środę odbędzie się wideokonferencja z udziałem prezydenta USA Donalda Trumpa, która poprzedzi jego spotkanie z Władimirem Putinem. Niemcy, Francja i Wielka Brytania chcą przedstawić europejskie stanowisko, aby uniknąć sytuacji, w której decyzje zapadną bez ich udziału.
Merz jest zaniepokojony potencjalnymi ustaleniami na szczycie i dlatego - jak informował tygodnik "Der Spiegel" - zamierza w środę przedstawić Trumpowi w szczegółach europejskie stanowisko. Niemiecki rząd podkreśla, że nie może dojść do ustalenia faktów ponad głowami Europejczyków i Ukraińców.
Co planuje „koalicja chętnych”?
Według doniesień niemieckich mediów w pierwszej części wideokonferencji rozmawiać będą szefowie rządów Niemiec, Polski, Francji, Włoch, Wielkiej Brytanii, Finlandii oraz wysocy rangą przedstawiciele UE i NATO. Następnie odbędzie się godzinne połączenie z Trumpem oraz wiceprezydentem USA J.D. Vance'em. Nie wiadomo, czy w tej rozmowie prócz Merza ktoś będzie reprezentował stronę europejską.
Po tej rozmowie zacznie się wirtualne spotkanie uczestników "koalicji chętnych", na której czele stoją Niemcy, Francja i Wielka Brytania.