Niefortunna wypowiedź Elżbiety Bieńkowskiej o korkach na A1
Gdzie są bramki, tam są korki - minister infrastruktury i rozwoju wyraziła swój pogląd na korkującą się A1. Już nie tylko za "taki mamy klimat" będziemy pamiętać Elżbietę Bieńkowską.
- Nie mam złudzeń: wszędzie w Europie, gdzie są bramki, tam są korki. Wczoraj sprawdzałam: korki w Chorwacji sięgają 10 czy 12 km, we Włoszech, we Francji. Tam, gdzie są bramki, tam są korki - powiedziała wicepremier podczas otwierania części obwodnicy Gdowa w Małopolsce.
Podkreśliła, że obecny system "nie jest dobry, bo jest zły" i "tak nie powinno być". Niemniej, jak wyjaśniła, skoro natężenie ruchu czterokrotnie przekracza planowaną przepustowość dla danego punktu poboru opłat, problemy będą nieuniknione.
- Jeżeli natężenie ruchu wynosi normalnie i tak było planowane 30 tys. pojazdów/h, a w tej chwili na wyjeździe z autostrady na Gdańsk mamy ok. 80 tys. pojazdów/h, a na obwodnicy trójmiejskiej mamy dziewięćdziesiąt kilka tysięcy pojazdów na godzinę, to nawet gdyby tam nic nie było, korki będą się robić - Bieńkowska wyjaśniła dziennikarzom.
W internecie pojawiła się już lawina komentarzy po wypowiedzi Bieńkowskiej. Większość wspomina też poprzednie słowa, którymi zasłynęła pani minister: "Sorry, taki mamy klimat".
"@wyborcza_biz: Bieńkowska: gdzie są bramki, tam są korki. http://t.co/YUMsZ80idx" Sorry, takie mamy autostrady :)
— Robert Gwiazdowski (@RGwiazdowski) sierpień 3, 2014
Trawestując klasyka: Korek ma to do siebie, że powstaje, a potem spływa do Warszawy.
— Michał Majewski (@MajewskiMichal) sierpień 3, 2014
Wicepremier Bieńkowska wyjaśniła ciemnemu ludowi zasady funkcjonowania autostrad:"gdzie są bramki,tam są korki". Sorry, taki mamy klimat;-))
— Joanna Senyszyn (@Joanna_Senyszyn) sierpień 3, 2014