Niechlubny rekord na "zakręcie idiotów". Setny pojazd wjechał w barierki
Obok 100 lat niepodległości, 11 listopada w Polsce miał miejsce inny, mniej poważny, ale równie okrągły, jubileusz. Na tzw. zakręcie idiotów drogi S1 w okolicach Bielska-Białej rozbił się setny kierowca. Tym samym pechowiec został laureatem konkursu, zorganizowanego przez portal Bielskie Drogi.
Kierujący oplem astrą mieszkaniec Będzina jechał w kierunku Żywca. Tam 11 listopada po godz. 12 wpadł w barierki, które staranować potrafi nawet kilkunastu kierowców dziennie. - Słyszałem coś o tym zakręcie, ale nie wiedziałem, gdzie on jest - mówił w rozmowie z portalem.
Nagrodą w osobliwym konkursie były ramki na tablice rejestracyjne. Kierowca wykazał się dystansem i przyjął upominek.
Sławetny "zakręt idiotów" znajduje się w Bielsku-Białej na wysokości Hałcnowa, przed węzłem w Lipniku w kierunku na Cieszyn. Jest on szczególnie niebezpieczny, gdyż najpierw kierowcy widzą znak ograniczenia prędkości do 60 km/h, a chwilę później wjeżdżają na drogę, która skręca pod kątem 90 st. Wielu kierowców, którzy nie znają tej trasy, bądź nie zastosują się do ograniczenia, ląduje na odgradzających szosę barierkach.
O konieczności poprawienia bezpieczeństwa na tym zakręcie mówi się od kilku lat. Najlepszym wyjściem z sytuacji byłaby przebudowa tego odcinka, jednak zmiana trasy jest niemożliwa. Obecnie istniejący układ drogowy jest układem tymczasowym do momentu wybudowania drogi ekspresowej S1 od węzła Kosztowy II w Mysłowicach do węzła Suchy Potok w Bielsku-Białej. Z chwilą wybudowania nowego układu drogowego łuk stanie się elementem nowego węzła drogowego, łączącego drogę S1 oraz S52 – jedną z jego łącznic.
Źródło: wyborcza.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl