ŚwiatNie żyje Michel Galabru - komendant z "Żandarma z Saint-Tropez"

Nie żyje Michel Galabru - komendant z "Żandarma z Saint-Tropez"

• Nie żyje francuski aktor Michel Galabru
• Miał 93 lata
• Szerokiej publiczności znany z roli komendanta z serii o żandarmie z Saint-Tropez

Nie żyje Michel Galabru - komendant z "Żandarma z Saint-Tropez"
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Olivier Corsan

04.01.2016 | aktual.: 04.01.2016 18:12

W wieku 93 lat zmarł w Paryżu Michel Galabru - jeden z najpopularniejszych francuskich aktorów filmowych i teatralnych, szerokiej publiczności znany najlepiej z roli rubasznego komendanta posterunku z serii "Żandarm z Saint-Tropez".

Rodzina aktora poinformowała, że zmarł on nad ranem, we śnie.

Galabru zagrał ponad 200 ról w filmach i serialach, przez co bywał krytykowany za rozmienianie wielkiego talentu na drobne. Choć to role ekranowe przysporzyły mu najwięcej popularności, aktor nigdy nie zrezygnował z występów teatralnych, gdzie grał role zarówno komiczne, jak i tragiczne. Odbierając w 2008 roku swą pierwszą nagrodę Moliera - prestiżowe wyróżnienie teatralne przyznawane we Francji - dziękował "wszystkim złym rolom, które często pozwoliły mu przeżyć".

- Zdarzyło mi się mimo wszystko mieć kilka pięknych ról w kinie, pomiędzy wielką liczbą chałtur, żeby mieć co zjeść i uciec od podatków - powiedział.

W Polsce najbardziej rozpoznawalny był z roli starszego sierżanta Jerome'a Gerbera, który w serii filmów musiał zmierzyć się na ekranie z żandarmem z Saint-Tropez granym brawurowo przez Louisa de Funesa. Chętnie brał role drugoplanowe albo epizodyczne, występując m.in. w filmach Luca Bessona i Jean-Luca Godarda. W 1977 roku dostał Cesara - najwyższe rangą francuskie wyróżnienie filmowe - dla najlepszego aktora za główną rolę w filmie "Sędzia i zabójca", w którym zagrał z Philippe'em Noiretem.

Mimo ogromnej popularności zdobytej dzięki rolom filmowym Galabry sam siebie uważał przede wszystkim za aktora teatralnego. Pełen niespożytej energii i pracowitości, w latach 1950-58 grał repertuar klasyczny w Comedie-Francaise, potem nie stronił nawet od ról komicznych w paryskich bulwarówkach. Zapewniał, że nigdy nie zdarzyło mu się zagrać wyłącznie dla pieniędzy; choć liczne przedstawienia z jego udziałem były kasowymi sukcesami. Jednocześnie grał wielkie role dramatyczne, takie jak "Don Juan" czy "Mieszczanin szlachcicem" Moliera.

Gdy wiosną 2008 r. odbierał nagrodę Moliera za rolę w "Les chaussettes opus 124" Daniela Colas, publiczność zgotowała Galabry'emu, jako wielkiej osobistości francuskiej sceny, owację na stojąco.

Aktor niemal do końca życia występował na deskach teatralnych.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (26)