"Nie współczuję ofiarom strzelaniny w Las Vegas". Wiceprezes CBS zwolniona w trybie pilnym
To najkrwawsza tragedia w najnowszej historii USA. Nie żyje 59 osób, a 527 jest rannych. Z całego świata płyną głosy współczucia. Ale nie wszyscy mają na tyle instynktu zachowawczego, by milczeć w obliczu tragedii. Hayley Geftman-Gold, wiceprezes CBS, postanowiła podzielić się swoimi uwagami na temat ofiar. Jej słowa wywołały oburzenie, ale firma zareagowała natychmiast.
Z USA płyną kolejne doniesienia dotyczące masakry w Las Vegas. W domu sprawcy znaleziono broń palną, materiały wybuchowe i amunicję. Zmienił się również bilans ofiar śmiertelnych strzelaniny. Wiadomo już, że nie żyje 59 osób.
Wśród nich są między innymi cheerleaderka, student, policjantka, ojciec dwójki dzieci oraz przyszła babcia. Ich bliscy opowiadają światu, kim byli ci, których stracili.
Nie wszyscy jednak współczują ofiarom i rodzinom. Wiceprezes CBS Hayley Geftman-Gold postanowiła podzielić się swoimi przemyśleniami na Facebooku.
"Fani muzyki country często są Republikanami i zwolennikami noszenia broni"
Szybko się jednak zreflektowała i usunęła wpis. W internecie jednak nic nie ginie, a jej słowa wyłapał "The Daily Caller".
Geftman-Gold napisała, że "nie współczuje ofiarom, bo fani muzyki country często są Republikanami i zwolennikami noszenia broni".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
CBS zareagowało natychmiast i wydało oświadczenie. "Osoba, która była z nami przez około rok, naruszyła standardy naszej firmy i nie jest już pracownikiem CBS. Jej poglądy wyrażone w mediach społecznościowych są nie do przyjęcia. Nasze serca są z ofiarami i ich rodzinami" - czytamy w dokumencie.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Sama Geftman-Gold, która była jednym z głównych prawników firmy, również przyznała się do błędu i przeprosiła opinię publiczną za swoje komentarze.
"Moje haniebne komentarze nie odzwierciedlają przekonań mojego byłego pracodawcy, kolegów, rodziny, i przyjaciół. Nie odzwierciedlają też moich prawdziwych przekonań - ta bezsensowna przemoc zasługuje na najgłębszą empatię. Rozumiem i akceptuję wszystkie konsekwencje, jakie wyrządziły moje słowa" - powiedziała.