Nie radzimy sobie z nędzą
Świat przegrywa walkę z nędzą -
oświadczył w brazylijskim Sao Paulo sekretarz genralny
ONZ Kofi Annan, uczestniczący w Konferencji ONZ w sprawie Rozwoju
i Handlu (UNCTAD).
16.06.2004 | aktual.: 16.06.2004 07:26
Wg Annana, kraje bogate nie zapewniają funduszy niezbędnych dla skutecznej walki z ubóstwem, w wyniku czego prawdopodobnie nie uda się zrealizować do roku 2015 postawionych celów w zakresie edukacji, ochrony zdrowia i walki z głodem. To zaś skaże co najmniej jeszcze jedno pokolenie w krajach rozwijających na borykanie się z nędzą.
Wg przedstawionych w Sao Paulo szacunków organizacji ActionAid Intenational, głód i nędza zabijają codziennie 25 tysięcy osób na naszym globie. ONZ i Bank Światowy obliczyły, że na zrealizowanie tak zwanych "milenijnych" celów w walce z ubóstwem, wyznaczonych przez Annana i zatwierdzonych wspólnie przed dwoma laty, potrzeba w skali globu 50 miliardów dolarów.
"Przy obecnym tempie finansowania osiągniemy nasze cele najwcześniej w 2165 roku" - powiedział w Sao Paulo Mike O'Brian, brytyjski minister do spraw handlu i inwestycji.
Uczestnicy konferencji zarówno z krajów biednych jak i bogatych są zgodni, że handel międzynarodowy nie jest wyłącznym panaceum na problemy niedorozwoju i potrzeba jeszcze dodatkowych działań i środków.
Również eksperci rynkowi uczestniczący w obradach UNCTAD podkreślają, że najuboższe kraje świata, uzależnione z reguły od eksportu kilku zaledwie produktów surowcowych, uwikłane są w zaklęty krąg nadprodukcji i spadających cen surowcowych, który nie pozwala im na uzyskanie środków na rozwój. Sytuację pogarszają niesprawiedliwe praktyki handlowe i system subwencji stosowany przez kraje wysoko rozwinięte, a także monokulturowość surowcowa gospodarek krajów nierozwiniętych.
Aż 46 krajów świata, z których wiele zalicza się do grupy najbiedniejszych, jest uzależnione od eksportu zaledwie dwóch produktów surowcowych, co uniemożliwia im jakiekolwiek manewry - powiedział na konferencji sekretarz generalny UNCTAD Rubens Ricupero.