Nie ma winnych śmierci kajakarzy na Łebsku
Nikt nie odpowie za śmierć pięciu młodych kajakarzy, którzy zginęli na jeziorze Łebsko. Prokuratura Rejonowa w Lęborku (Pomorskie) po trzech miesiącach umarza śledztwo w tej sprawie.
To był nieszczęśliwy wypadek. Do takich wniosków doszliśmy po przeprowadzeniu śledztwa. Oficjalnie z dniem jutrzejszym, czyli 31 lipca, umorzymy śledztwo - powiedział w pniedziałek Henryk Szubelak z Prokuratury Rejonowej w Lęborku.
Podczas trwającego trzy miesiące śledztwa prokuratorzy starali się ustalić przyczyny i odpowiedzialność za śmierć pięciu młodych kajakarzy z Bydgoszczy. Zdaniem powołanych biegłych, kajaki, którymi płynęli były sprawnie techniczne, uczestnicy spływu nie pili alkoholu i nie stwierdzono działania osób trzech w wypadku.
Od decyzji Prokuratury Rejonowej rodziny ofiar tragedii mogą odwołać się w Prokuraturze Okręgowej w Słupsku.
W długi majowy weekend pięciu młodych mieszkańców Bydgoszczy utonęło na jeziorze Łebsko. Wszyscy byli uczestnikami 11-osobowego spływu kajakowego rzeką Łeba. Gdy wpłynęli na jezioro Łebsko, zaskoczył ich sztorm. Wysoka fala wywróciła kajaki, sześcioro uczestników udało się uratować, pięcioro utonęło.(an)