Nie ma śledztwa z doniesienia Smolany
Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa o
rzekome podżeganie Lwa Rywina przez Adama Michnika do popełnienia
przestępstwa. Doniesienie o takim przestępstwie złożył były
członek sejmowej komisji śledczej badającej tzw. aferę Rywina,
Piotr Smolana.
13.03.2003 | aktual.: 13.03.2003 13:29
W początkach lutego Smolana, poseł Samoobrony, złożył na policji doniesienie o rzekomym podżeganiu Rywina przez Michnika do popełnienia przestępstwa. Według posła analiza nagrania rozmowy Rywina z Michnikiem wskazywała, że redaktor naczelny "GW" starał się skłonić "swego dobrego znajomego" Rywina do popełnienia czynu karalnego i namawiał go do podjęcia się płatnej protekcji.
Zdaniem Smolany, Michnik miał motywy, aby tak zrobić. "Agora bowiem uparcie dąży do stworzenia na polskim rynku medialnym oligopolu prywatnych nadawców. Pan Adam Michnik i pani Wanda Rapaczyńska nie byli zadowoleni z ustępstw poczynionych przez rząd pana Leszka Millera" - twierdził Smolana w lutym.
Złożone doniesienie stało się pod koniec lutego - jak mówił Smolana - powodem jego rezygnacji z prac w sejmowej komisji śledczej badającej tzw. aferę Rywina. Poseł argumentował, że "trudno uznać go za osobę bezstronną w tej sprawie". "Dalsza moja obecność w składzie komisji śledczej mogłaby narazić w przyszłości komisję, jak i ustalenia przez nią dokonane, na zarzuty braku bezstronności" - powiedział poseł. W komisji zastąpiła go Renata Beger z Samoobrony.
Od decyzji PA Smolanie przysługuje zażalenia do Prokuratury Krajowej.