"Nie dam się usunąć!" Co zrobi Zbigniew Ziobro?
- Mogę powiedzieć jedno: nie damy się wypchnąć poza politykę. Prezes może jednak zawsze wycofać się ze swojej błędnej decyzji. My służyliśmy Polsce - powiedział Zbigniew Ziobro w "Fakcie".
07.11.2011 | aktual.: 07.11.2011 11:27
Czy po decyzji Komitetu Politycznego o wyrzuceniu z PiS zamierza Pan założyć własną partię?
– Na posiedzenie komitetu udałem się pełen dobrej woli, licząc na zgodę. Jednak prezes Jarosław Kaczyński postawił ultimatum, że mamy się publicznie przyznać do błędów podając do dymisji. Na wyciągniętą przez nas rękę do zgody spotkaliśmy się z postawą konfrontacji. Decyzje komitetu przyjąłem ze smutkiem. Niezręcznie mi o tym mówić, muszę jednak przypomnieć, że jestem członkiem założycielem PiS, byłem jednym z tych, którzy na pierwszą kampanię poręczyli kredyt własnym majątkiem. Przynosiłem naszej partii tysiące głosów, byłem szefem zwycięskiej kampanii Lecha Kaczyńskiego. Gdy byłem ministrem sprawiedliwości, sądzę, z odwagą realizowałem program PiS walki z przestępczością i korupcją. Zresztą z dobrymi efektami. Po wygranej PO spotkałem się za to z rekordową ilością szykan – dziesiątkami bezzasadnych śledztw prokuratorskich i spraw sądowych, przesłuchań przed komisjami śledczymi. I teraz, gdy przedstawiłem dobry plan prowadzący do zwycięstwa PiS w kolejnych wyborach zostałem za to wraz z kolegami wyrzucony z
PiS.
Jest panu tak po ludzku przykro?
– Tak. Jest to smutne. Także dlatego, że Jarosław Kaczyński nie chciał spotkać się ze mną w cztery oczy, mimo, że i osobiście i przez pośredników go o takie spotkanie prosiłem. Może udałoby się zawrzeć kompromis.
Według trzech najnowszych sondaży pańska partia dostałaby się do sejmu, 70% badanych krytykuje decyzję Jarosława Kaczyńskiego, a prawie połowa uważa, że to Pan ma rację w sporze o naprawianie PiS. Czy założy pan swoją partię?
– Dziś przed Polską jest wiele problemów. Rośnie ubóstwo, rozwarstwienie społeczne, jest niewielu bardzo bogatych i coraz więcej ledwo wiążących koniec z końcem. Polska nie jest dziś miejscem dającym wielkie nadzieje na lepsze życie. I to chciałbym wraz z kolegami zmienić. Będzie to możliwe, gdy Polską będą rządzić ludzie kompetentni i uczciwi. Potrafiący sprawnie działać i dbać o interes naszego kraju, wykorzystujący wszystkie szanse, np. gaz łupkowy czy fundusze europejskie, dziś często marnotrawione. Cel ten chciałem realizować w ramach PiS, ale skoro nas wyrzucili, nie damy się usunąć na emeryturę, będziemy pracować dla Polski. Na razie będziemy się odwoływać od tej błędnej, dzielącej polską prawicę decyzji prezesa Kaczyńskiego i władz PiS, choć mamy świadomość, że jeśli Jarosław Kaczyński podjął już decyzję, to szanse odwołania są prawie żadne, ale spróbujemy.
Chyba nie liczy pan na to, że po decyzji prezesa teraz sąd koleżeński zmieni to postanowienie? Wszyscy doskonale wiedzą i pan chyba też, że jeśli prezes podjął decyzję o wyrzuceniu, sprawa jest zamknięta.
– Mogę powiedzieć jedno: nie damy się wypchnąć poza politykę. Prezes może jednak zawsze wycofać się ze swojej błędnej decyzji. My służyliśmy Polsce. PiS był formułą polityczną, w której na rzecz kraju działaliśmy. Dla nas sprawa nadrzędną jest praca na rzecz Polski. Chcieliśmy pokazać, jak PiS powinno działać, by wygrać wybory. Dlatego wyrzucenie nas z tego powodu było błędem Jarosława Kaczyńskiego i PiS.
Co teraz?
– Będziemy się dobrze angażować dla kraju – mamy doświadczenie, umiejętności, wiele energii i wolę pracy dla Polski.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Gowin: Bronię Bonieckiego!