Nawet 1,5 tys. zł za nieodśnieżenie chodnika. Co grozi właścicielom budynku
Mandat od straży miejskiej to może być dopiero początek problemów tych, którzy zlekceważą odśnieżanie chodnika. Jeśli sprawa trafi do sądu, to właściciel nieruchomości będzie musiał mocniej złapać się za kieszeń.
Właściciel ma obowiązek utrzymać czystość i porządek w otoczeniu nieruchomości - tak mówi ustawa z 1996 r. W zimie temat staje się szczególnie „palący”, bo z nieba na ziemię lecą tony białego puchu, który dość łatwo może zmienić się w groźną dla kości przechodniów powierzchnię.
W przepisach można przeczytać, że chodzi m.in. o „uprzątnięcie błota, śniegu, lodu i innych zanieczyszczeń z chodników położonych wzdłuż nieruchomości”. Kwestią zasadniczą jest, w jaki sposób te przepisy są egzekwowane.
Pierwszy sposób to mandaty wystawiane przez straż miejską, czy gminną. Takie jednorazowe upomnienie może wynieść do 500 zł. Wystarczy, że właściciel nie odśnieży chodnika, lub nie strąci wiszących nad nim sopli.
To jednak wcale nie musi się tak zakończyć. Pouczenie, czy mandat to może być wstęp do dalszej przygody z polskim systemem prawnym. Jeśli trafimy pod uważne oko strażników i zbagatelizujemy pierwsze ostrzeżenia, to kolejne zaniedbania mogą zwiększać wymiar kary i prowadzić do rozstrzygnięcia sądowego.
- Tam grę wchodzi art. 117. kodeksu wykroczeń, który mówi, że osoba niewywiązująca się z „obowiązku utrzymania porządku w obrębie swojej nieruchomości podlega karze grzywny do 1500 złotych albo karze nagany - podaje Marcin Krasoń, analityk Home Broker.
A to wcale nie musi być koniec kłopotów. Gdy na nieodśnieżonym lub oblodzonym chodniku ktoś się poślizgnie i zrobi sobie krzywdę, ma prawo domagać się odszkodowania od tego, czyim obowiązkiem jest utrzymanie chodnika w porządku.
Gdzie trzeba odśnieżać, a gdzie nie?
Właściciel budynku ma jednak często zagwozdkę - który teren konkretnie powinien utrzymywać w porządku?
- Istotne jest, że chodzi o chodnik położony bezpośrednio przy granicy nieruchomości. Jeżeli pomiędzy nieruchomością a chodnikiem jest pas miejskiej zieleni lub inny element infrastruktury, za który odpowiada gmina, to zapis takiego chodnika nie dotyczy - podaje Krasoń.
Nie trzeba też troszczyć się o miejsca, na których znajdują się płatne miejsca parkingowe lub przystanek - dodaje.
Przepisy mówią, że chodnik powinien być odśnieżony z „należytą starannością”. Śniegu nie wolno zgarniać na drogę ani utrudniać przejazdu samochodom, czy przejścia pieszym.
W przypadku domów wielorodzinnych odpowiedzialność za odśnieżenie chodnika spoczywa na wszystkich mieszkańcach, czyli w praktyce zajmuje się tym spółdzielnia lub wspólnota.
Problem nie dotyczy przy tym tylko chodnika, ale i dachów. Spadający sopel potrafi narobić równie dużo szkód, co śliski chodnik. Nie tylko chodzi przy tym o dachy budynków mieszkalnych, ale i garaży czy budynków gospodarczych.