Naukowcy protestują przeciwko wróżbitom i astrologom
Prawie 300 polskich naukowców wystosowało do
minister pracy Jolanty Fedak "List w obronie rozumu" - donosi
"Gazeta Wyborcza". Oprotestowali w ten sposób załącznik do rozporządzenia
ministerstwa "W sprawie klasyfikacji zawodów i specjalności dla
potrzeb rynku pracy oraz zakresu jej stosowania".
26.02.2009 | aktual.: 26.02.2009 03:25
O co poszło? - Otóż na liście zawodów wymieniono tam m.in. wróżbitę, astrologa, radiestetę.
"Uważamy za skandaliczne umieszczenie na tej liście szeregu profesji nie mających nic wspólnego z cywilizacją XXI w., a już na pewno z oficjalnie głoszoną przez Rząd RP ideą tworzenia społeczeństwa opartego na wiedzy" - piszą sygnatariusze listu.
Lista zawodów jest m.in. podstawą do zatrudnienia. Na podstawie listy kwalifikuje się ludzi jako bezrobotnych, przyznaje prawo do zasiłku albo formułuje ofertę pracy.
Ministerstwo twierdzi, że listę opracowano wg Międzynarodowego Standardu Klasyfikacji Zawodów ISCO-88. Jednak zdaniem naukowców, taki zestaw zawodów "przyczynia się do szerzenia zabobonów".