Naukowcy alarmują: inwazja biologiczna na Antarktydzie
Antarktydzie zaczynają zagrażać obce gatunki roślin i małych zwierząt - twierdzą naukowcy. Winni tej biologicznej mini-inwazji są między innymi turyści.
Na wysuniętym na północ i ocieplającym się Półwyspie Antarktycznym już rosną obce dla Antarktydy rośliny - głównie mchy i porosty. Półwysep nagrzewa się w tempie trzech stopni co 50 lat, a to sprzyja drobnym organizmom. Naukowcy z Uniwersytetu Stellenboscha w RPA twierdzą jednocześnie, że niektóre rośliny przybywają na Antarktydę dzięki człowiekowi.
Badania wykazały, że większość turystów, a także badaczy odwiedzających rejon bieguna południowego, przywozi na butach drobne nasiona roślin. Średnio pięć nasion na każdym bucie. To daje około 70 tysięcy nasion rocznie i zapewnia roślinom szanse na nowe życie w nowymi miejscu.
Szczegółowe wyniki badań publikuje tygodnik Amerykańskiej Akademii Nauk