NATO wydaliło rosyjskich dyplomatów. Poważne oskarżenia
Zdecydowane kroki NATO wobec Rosji. Jeden z urzędników Sojuszu Północnoatlantyckiego przekazał, że wycofane zostały akredytacje ośmiu dyplomatów rosyjskiej misji.
Zgodnie z doniesieniami agencji AP, wycofanie akredytacji ma zawiązek z rolą, jaką mieli pełnić dyplomaci. Jak wskazał jeden z urzędników NATO, byli oni "niezadeklarowanymi oficerami rosyjskiego wywiadu".
Dodatkowo, źródła agencji wskazały, że NATO zmniejszyło do dziesięciu liczbę akredytacji przy Sojuszu dostępnych dla przedstawicieli Rosji.
- Polityka NATO wobec Rosji pozostaje niezmienna. Wzmocniliśmy nasze zdolności do odstraszania i obrony w odpowiedzi na agresywne działania Rosji, ale pozostajemy jednocześnie otwarci na konstruktywny dialog - wskazał w rozmowie z Reutersem urzędnik Sojuszu.
Zobacz też: Obostrzenia na Wszystkich Świętych? Jest głos z Ministerstwa Zdrowia
Jest odpowiedź Rosji
Na ruch Sojuszu zareagowała już strona rosyjska. - Twierdzenie NATO, iż wydaleni dyplomaci byli oficerami wywiadu jest bezpodstawne - stwierdził szef komisji spraw zagranicznych niższej izby parlamentu Rosji Leonid Słucki.
Polityk zapowiedział, że rosyjskie władze odpowiedzą na wydalenie przez NATO ośmiu rosyjskich dyplomatów. Dopytywany o to, jak mogłaby wyglądać potencjalna reakcja, wskazał jedynie, że może mieć charakter "niesymetryczny". Nie sprecyzował jednak, na czym miałaby polegać.
Słucki przekonywał natomiast, że ruch NATO przyczyni się do jeszcze większego napięcia w relacjach między Sojuszem i Moskwą