"Droga nieodwracalna". NATO odpowiada Putinowi
Sekretarz generalny NATO Mark Rutte zapewnił, że decyzja o przyszłym członkostwie Ukrainy w Sojuszu pozostaje w mocy i nic się w tej kwestii nie zmieniło od czasu szczytu w Waszyngtonie. Podkreślił jednak, że przystąpienie Ukrainy do NATO nie będzie elementem ewentualnego porozumienia pokojowego kończącego wojnę.
Droga Ukrainy do NATO jest nieodwracalna. Taki był rezultat szczytu w Waszyngtonie i nic się w tej sprawie nie zmieniło. Kiedy mówiliśmy, że Ukraina pewnego dnia zostanie członkiem NATO, nigdy nie obiecywaliśmy, że będzie to częścią umowy pokojowej – powiedział Rutte w wywiadzie wyemitowanym we wtorek w ukraińskich stacjach telewizyjnych.
Szef NATO w Odessie. Spotkał się z Zełenskim
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ukraińcy zauważyli czołg Rosjan. Decyzja mogła być tylko jedna
Oczywiście prezydent USA pracuje nad doprowadzeniem Ukrainy do trwałego i solidnego pokoju. Nie do rodzaju "Mińska 3", ale do rzeczywistego zawieszenia broni i pełnowartościowej umowy pokojowej. Jednak nikt nigdy nie zapowiadał, że przystąpienie Ukrainy do NATO będzie elementem takiego porozumienia. Gdy mowa o przyszłości, decyzja szczytu waszyngtońskiego pozostaje niezmieniona – dodał.
Zapytany przez dziennikarkę, czy członkostwo Ukrainy w NATO nadal pozostaje na agendzie Sojuszu, sekretarz generalny odpowiedział krótko: "Tak, oczywiście".
Sekretarz generalny NATO Mark Rutte oraz prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski we wtorek odwiedzili Odessę – portowe miasto na południu kraju, które mimo że pozostaje poza kontrolą Rosji, jest regularnie ostrzeliwane od początku inwazji.
Rutte podkreślił, że NATO będzie kontynuować wsparcie dla Ukrainy, przywołując rosyjski atak rakietowy na Sumy w Niedzielę Palmową, w którym zginęło 35 cywilów.
Putin przedstawił żądania
Zełenski poinformował, że wraz z szefem NATO odwiedził szpital, gdzie leczeni są ranni żołnierze, którym wręczono odznaczenia. W tle wizyty pojawiają się doniesienia o groźbach ze strony Kremla – według rosyjskiego "Kommiersanta", Władimir Putin domaga się uznania aneksji okupowanych terytoriów, a w razie odmowy grozi atakiem na Odessę.
Rosja od 2022 roku formalnie rości sobie prawo do całych obwodów donieckiego, ługańskiego, chersońskiego i zaporoskiego, mimo że w rzeczywistości kontroluje jedynie ich część. Krym został zaanektowany już w 2014 roku.