Narada wojenna na Azorach
Prezydent USA George W. Bush oraz premierzy Wielkiej Brytanii Tony Blair i Hiszpanii Jose Aznar spotykają się w niedzielę po południu w amerykańskiej bazie wojskowej Lajes na wyspie Terceira w archipelagu Azorów, by omówić sytuację wokół Iraku. Gospodarzem spotkania będzie premier Portugalii Jose Manuel Durao Barroso.
Spotkanie zostało zwołane w trybie pilnym, a wyspa Terceira na Atlantyku, odległa 1500 kilometrów od Portugalii, została wybrana dlatego, by nie było ono zakłócane przez demonstracje antywojenne.
Przedstawiciele administracji USA mówią otwarcie, iż nie ma praktycznie żadnych szans na uchwalenie przez Radę Bezpieczeństwa rezolucji zatwierdzającej opcję zbrojną przeciwko Irakowi. Równocześnie nawoływali oni dziennikarzy, by nie traktowali spotkania na Azorach wyłącznie jako narady wojennej.
Media podkreślają, że premierzy Hiszpanii i Wielkiej Brytanii popierając bezwarunkowo politykę Busha w sprawie Iraku rzucają wyzwanie społeczeństwom swoich krajów, co może mieć opłakane skutki dla ich przyszłości politycznej.
Sondaże pokazują, że trzy czwarte Hiszpanów przeciwnych jest atakowi na Irak i nawet przyjaciele premiera w prasie mają wątpliwości co do słuszności jego poparcia dla prezydenta USA. "To, że premier Hiszpanii jest jednym z trzech ludzi, którzy podejmą kluczową dla bezpieczeństwa światowego decyzję, jest czymś nowym w naszej historii i powinno napawać nas dumą, gdybyśmy tylko nie żywili obaw, że spotkanie na Azorach obwieści początek wojny przeciwko Irakowi' - napisał prawicowy dziennik "El Mundo" w artykule wstępnym.
W maju odbędą się w Hiszpanii wybory samorządowe, zaś rok później wybory parlamentarne i niektórzy zastanawiają się, czy Aznar nie igra z przyszłością swojej Partii Ludowej. Niedzielna prasa brytyjska pisze, iż Tony Blair podejmie prawdopodobnie wyzwanie buntu we własnym rządzie i pozostanie w przyszłym tygodniu u boku prezydenta Busha podczas wojny z Irakiem. "W przyszłym tygodniu sprawy będą wyglądać zupełnie inaczej" - napisał "Sunday Telegraph".
Premier wydaje się nie przejmować tym, że wielu ważnych członków jego rządu zagroziło dymisją, jeśli Wielka Brytania weźmie udział w wojnie nie mającej akceptacji ONZ. Przewiduje poważne zmiany w rządzie, by odbudować swój autorytet. "Sunday Telegraph" pisze, iż premier polecił ministrom odwołać wszystkie poniedziałkowe wyjazdy zagraniczne i przygotować się do nadzwyczajnego posiedzenia rządu dla wyrażenia zgody na akcję wojskową przeciwko Irakowi.
Władze portugalskie zamknęły lotnisko w bazie Lajes na czas trwania szczytu, natomiast inne środki bezpieczeństwa nie były konieczne, bowiem wyspę Terceira zamieszkuje zaledwie 57 tysięcy osób. Wzmocniono jedynie patrole policyjne wokół bazy. (reb)