Najtragiczniejszy wypadek od lat. Zginęło sześciu alpinistów
Sześcioro alpinistów poniosło śmierć w okolicy szczytu Mont Blanc we francuskich Alpach. Jest to jeden z najtragiczniejszych wypadków w tych górach od co najmniej 10 lat. Ofiary były stażystami UCPA - francuskiego związku ośrodków sportów na wolnym powietrzu.
Grupa składała się z przewodnika i pięciu kursantów UCPA. Wśród nich była jedna kobieta. Dzień wcześniej opuścili schronisko z zamiarem zdobycia L’Aiguille d’Argentiere, szczytu na granicy między Francją (dep. Górnej Sabaudii) a szwajcarskim kantonem Valais, liczącego 3901 metrów,
W drodze powrotnej z nieznanych jak dotąd przyczyn alpiniści, którzy byli związani ze sobą linami, spadli równocześnie z wysokości 250 metrów. Ratownicy uważają, że wszyscy zginęli na miejscu.
Najpierw znaleziono pięć ciał. Szósta ofiara została wydobyta kilka godzin później z głębokiej szczeliny lodowcowej.
Według specjalistów, przyczyną tragedii nie były ani warunki meteorologiczne, ani brak doświadczenia. Pogoda w okolicy Masywu Mont-Blanc była stosunkowo dobra, a wszyscy członkowie grupy byli dobrze wyszkoleni. Kierowana była przez doświadczonego i zawodowego przewodnika.
UCPA, francuska pozarządowa organizacja, od lat 60. prowadzi sportowe wakacje dla osób w wieku od 7 do 39 lat. Rocznie z oferty UCPA korzysta około 250 tys. ludzi.
Według AFP, w masywie Mont Blanc w drugiej połowie lipca zginęło dwóch Irlandczyków, dwóch Finów, Niemiec i Francuz.
W latach 1990-2011 rejestr żandarmerii wysokogórskiej odnotowuje 256 wypadki, 74 zgony i 180 rannych między schroniskiem Tete Rousse na wysokości 3167 m, a wyżej położonym schroniskiem Gouter (3835 m).