Nagrał ostatnią rozmowę pilotów Su‑27, teraz ma kłopoty
Krótkofalowiec z Radomia, który nagrał ostatnią rozmowę pilotów Su-27 z wieżą kontrolną będzie miał poważne kłopoty. Wojskowa prokuratura przekazała Prokuraturze Rejonowej w Radomiu materiały w jego sprawie. Radioamatorowi może grozić do 2 lat więzienia - podaje tvp.info.
03.09.2009 | aktual.: 03.09.2009 21:44
Zapis dramatycznych ostatnich słów między wieżą kontrolną a pilotami Su-27, który w niedzielę rozbił się w trakcie pokazów Air Show w Radomiu pojawił się w internecie w kilkanaście godzin po tragedii.
Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która prowadzi śledztwo w sprawie katastrofy ustaliła, że nagrania dokonał krótkofalowiec amator z Radomia. Mężczyzna "podsłuchiwał" wieżę przy użyciu skanera. Następnie, zdaniem śledczych, zamieścił dramatyczne nagranie w sieci.
- Ponieważ czyn taki należy rozpatrywać przez pryzmat przestępstwa określonego w art. 267 § 3 kk, a sprawcą okazała się osoba cywilna, materiały dotyczące tego zdarzenia przekazane zostaną zgodnie z prokuraturze rejonowej w Radomiu - poinformował płk Ireneusz Szeląg, zastępca wojskowego prokuratora okręgowego w Warszawie.
Wspomniany artykuł kodeksu karnego głosi: "kto bez uprawnienia uzyskuje informację dla niego nie przeznaczoną, otwierając zamknięte pismo, podłączając się do przewodu służącego do przekazywania informacji lub przełamując elektroniczne, magnetyczne albo inne szczególne jej zabezpieczenie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch”. Oznacza to, że krótkofalowcowi mogą być postawione prokuratorskie zarzuty za ujawnienie informacji w sieci.
Myśliwiec Su-27 spadł w niedzielę po południu w czasie pokazów podczas drugiego dnia Air Show w Radomiu. W katastrofie zginęli dwaj białoruscy piloci z bardzo dużym doświadczeniem. Niewykluczone, że nie zdążyli się katapultować, ponieważ usiłowali sprowadzić maszynę na niezabudowane tereny.