Nadieżda Tołokonnikowa, członkini Pussy Riot, wg jej męża, przewożona na Syberię
Nadieżda Tołokonnikowa trafi do kolonii karnej w syberyjskim Kraju Krasnojarskim, prawdopodobnie w miejscowości Niżni Ingasz - twierdzi mąż osadzonej członkini zespołu Pussy Riot, który powołuje się na własne źródło.
Mąż Tołokonnikowej Piotr Wierziłow utrzymuje, że wysłanie jej do kolonii oddalonej o 4400 km od Moskwy to kara za list, jaki napisała.
We wrześniu 23-letnia Tołokonnikowa, odbywająca karę dwóch lat więzienia za wykonanie antyputinowskiej pieśni w moskiewskiej świątyni, skierowała do Komitetu Śledczego wniosek o wszczęcie dochodzenia wobec zastępcy naczelnika kolonii karnej w Mordowi (ok. 600 km na południowy wschód od Moskwy), który - jak napisała - groził jej śmiercią. Osadzona domagała się środków ochrony. Ogłosiła też głodówkę protestując przeciwko złym warunkom pracy. Domagała się zmiany miejsca odbywania kary. Po pobycie w szpitalu z powodu głodówki trafiła z powrotem do kolonii karnej nr 14, gdzie czuła się zagrożona. W kolejnym liście poskarżyła się, że ją oszukano, obiecując zmianę pobytu i znów podjęła głodówkę.
Pod koniec października rosyjska federalna służba więziennictwa poinformowała, że Tołokonnikowa zostanie przeniesiona do innej kolonii karnej dla własnego bezpieczeństwa. Nie ujawniono, gdzie ta kolonia się znajduje, ani kiedy to nastąpi.
W minioną sobotę mąż Tołokonnikowej Wierziłow wyraził zaniepokojenie tym, że nie ma z nią kontaktu od kilkunastu dni.
Rzecznik praw człowieka Federacji Rosyjskiej Władimir Łukin powiedział we wtorek, że stan zdrowia Nadieżdy Tołokonnikowej jest satysfakcjonujący i że w podróży do nowej kolonii karnej towarzyszy jej lekarz.
Tołokonnikowa odbywa karę dwóch lat więzienia za wykonanie w 2012 roku wraz z innymi członkiniami grupy punkrockowej Pussy Riot utworu "Bogurodzico, przegoń Putina" w soborze Chrystusa Zbawiciela w Moskwie. Taką samą karę za ten czyn odbywa też Maria Alochina. Trzeciej członkini zespołu zawieszono wykonanie kary.