ŚwiatNa ślub z adwokatem?

Na ślub z adwokatem?

Zamiast troszczyć się o gości i organizację wesela, bułgarscy nowożeńcy powinni zadbać o dobrego adwokata. W Bułgarii wszedł właśnie w życie nowy Kodeks Rodzinny, zawierający zupełnie nowy zapis dopuszczający kontrakt ślubny.

Na ślub z adwokatem?
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

01.10.2009 | aktual.: 01.10.2009 13:05

Od 1 października małżonkowie w Bułgarii mogą wybierać między trzema wariantami podziału majątku: wspólnotą małżeńską, jaka obowiązywała dotychczas, rozdzielności majątkowej lub kontraktu, określającego punkt po punkcie podział obecnego i nabytego w przyszłości majątku. Według ustawodawców taka sytuacja bardziej odpowiada obecnej sytuacji społecznej oraz rozwojowi stosunków rynkowych.

Kontrakt ślubny nie jest obowiązkowy - tych, którzy nie zadeklarują wyboru konkretnego rozwiązania, obowiązywać będzie wspólnota majątkowa. Kontrakt mogą zawrzeć również pary, które wzięły ślub przed wejściem w życie nowego kodeksu.

Treść kontraktu nie jest definitywna, można ją zmieniać, można też przechodzić od jednego rodzaju podziału do innego. Kontrakty ślubne mają być poświadczane przez notariusza i zgłaszane w urzędzie, prowadzącym rejestry nieruchomości. Ich zawartość jest poufna.

Od czwartku przy dowolnej transakcji: kupna lub sprzedaży mieszkania, samochodu, zaciągnięcia kredytu bankowego, będzie potrzebne zaświadczenie o tym, jaki rodzaj podziału majątku obowiązuje daną rodzinę. Zaświadczenia wydaje 28 regionalnych filii urzędu, w którym rejestrowane są kontrakty ślubne. Dla mieszkańców małych miasteczek, oddalonych niekiedy o ponad 100 km od regionalnego centrum, oznacza to poważne komplikacje.

Bułgarscy adwokaci spodziewają się, że z nowej możliwości skorzysta od 5 do 10% ludności, podobnie jak w krajach, w których kontrakty ślubne są wieloletnią tradycją.

Badań socjologicznych na temat kontraktów nie ma, lecz sondy prowadzane przez media na ulicach pokazały, że na razie Bułgarzy są raczej sceptycznie nastawieni do możliwości zawarcia kontraktu małżeńskiego.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)