Na początku przyszłego tygodnia koniec prac komisji w TVN. Będzie oświadczenie stacji
Działająca w stacji TVN komisja ds. zbadania doniesień o mobbingu i molestowaniu w stacji na początku przyszłego tygodnia zakończy pracę i wyda oświadczenie - dowiedziała się Wirtualna Polska. Adwokat Kamila Durczoka zapowiada zaś, że w przyszłym tygodniu złoży pozwy przeciwko wszystkim osobom, które naruszyły dobra osobiste redaktora naczelnego "Faktów". - Pan Durczok chciałby, żeby pozwy jak najszybciej trafiły do sądu - mówi nam mec. Jacek Dubois.
05.03.2015 | aktual.: 05.03.2015 08:37
Komisja do zweryfikowania twierdzeń, "że osoby zatrudnione w TVN mogły być przedmiotem mobbingu lub molestowania w miejscu pracy" rozpoczęła działalność 16 lutego. Od prawie dwóch tygodni trwają przesłuchania świadków. Łącznie przesłuchanych ma zostać 28 osób, obecnych oraz byłych pracowników i współpracowników TVN. W najbliższy piątek przed komisją ma stanąć też sam Kamil Durczok.
- Planujemy wydanie oświadczenia po zakończeniu prac komisji. Spodziewamy się, że będzie to miało miejsce na początku przyszłego tygodnia - informuje WP rzecznik TVN Emilia Ordon.
Komisję tworzą trzy osoby: dyrektor działu HR w TVN Agnieszka Trysła, dyrektor departamentu prawnego TVN Marek Szydłowski oraz ekspert ds. prawa pracy adwokat Bartłomiej Raczkowski.
Zawieszony?
W środę "Fakt" podał, że władze TVN zawiesiły do odwołania Kamila Durczoka. Stacja jednak nie potwierdza tych doniesień.
- Kamil Durczok nie otrzymał żadnej informacji o jakiejkolwiek decyzji stacji - mówią WP osoby współpracujące z szefem "Faktów".
Prawnik Durczoka: pozwy w przyszłym tygodniu
Prawnik Durczoka Jacek Dubois potwierdził w rozmowie z WP, że przygotowuje pozwy w związku z publikacjami "Wprost" na temat redaktora naczelnego "Faktów". Do sądu trafią w przyszłym tygodniu. Na razie nie wiadomo jednak, kto zostanie pozwany. - Pozwy zostaną skierowane przeciwko wszystkim osobom, które naruszyły dobra osobiste pana Durczoka. Priorytetem na pewno są pozwy przeciwko wydawcy i dziennikarzom tygodnika "Wprost", bo to od nich wszystko się zaczęło - mówi nam mec. Dubois.
- Nad pozwami pracuje cały zespół. Mamy do opracowania ogrom materiałów. Pan Durczok chciałby, żeby pozwy jak najszybciej trafiły do sądu - podkreśla, dodając, że w imieniu swojego klienta żądać będzie przeprosin i stosownych zadośćuczynień.
Zarzuty "Wprost"
Na początku lutego tygodnik "Wprost" napisał o molestowaniu seksualnym w jednej ze stacji telewizyjnych. Opublikowano relację anonimowej "znanej dziennikarki", która była molestowana przez byłego przełożonego, "bardzo popularną twarz telewizyjną, szefa zespołu w jednej ze stacji". W artykule mowa była również o mobbingu i dyskryminacji. Nie podano jednak żadnych nazwisk, nie wyjaśniono też, o jaką stację chodzi. W mediach jednak pojawiały się spekulacje, że chodzi o szefa "Faktów" TVN Kamila Durczoka.W kolejnych publikacjach dziennikarze "Wprost" potwierdzili, że osobą, o której wcześniej pisali, jest szef "Faktów" TVN Kamil Durczok.